U jednego z członków polskiej kadry skoczków narciarskich na Mistrzostwa Świata Juniorów w Lahti wykryto koronawirusa. Występ Polaków w Finlandii stoi pod znakiem zapytania, decyzja należy do lokalnego sanepidu.
"W ramach testów przed zawodami Mistrzostw Świata Juniorów w Lahti, jeden z członków polskiej drużyny skoków narciarskich uzyskał wynik pozytywny na obecność Covid-19. Został natychmiast umieszczony w izolacji i nie ma dostępu do innych zawodników" – czytamy na twitterowym profilu imprezy.
W innym poście poinformowano, że cała polska drużyna została sklasyfikowana jako osoby mające bliski kontakt z zakażonym i skierowana na kwarantannę. Taka decyzja została podjęta ze względu na to, że wszyscy Polacy podróżowali do Finlandii jednym busem.
Piotr Majchrzak ze Sport.pl przekazał, że testowani byli wszyscy członkowie kadry. Pozostałe testy dały wynik negatywny. "Trwają rozmowy z fińskim sanepidem, co dalej" – zaznaczył dziennikarz. Czasu jest niewiele – w czwartek odbędzie się konkurs indywidualny mężczyzn, a na środę zaplanowano zawody kobiet.
Ta sytuacja przypomina zamieszanie wokół pozytywnego testu Klemensa Murańki tuż przed Turniejem Czterech Skoczni. Początkowo cała polska reprezentacja miała nie zostać dopuszczona do startu w konkursie w Oberstdorfie, co przekreślałoby szanse zawodników na dobry wynik w całym turnieju.
Ostatecznie test na obecność koronawirusa u Murańki dwukrotnie powtórzono. Obie próbki dały wynik negatywny. Polacy zostali dopuszczeni do udziału w całym turnieju. Jak na austriackich i niemieckich skoczniach wypadli podopieczni Michala Doležala, chyba nie trzeba przypominać.