
"Ma Pan taką alternatywę, jaką ja miałem w 2007. Albo Pan zgnije w więzieniu, albo odsunie Pan szefa PiS od władzy. I proszę nie myśleć, że chroni Pana immunitet" – podkreśla Roman Giertych we wpisie, którego adresatem jest Jarosław Gowin.
Gdy w lipcu 2007 roku siedziałem na kolacji z premierem Kaczyńskim i wicepremierem Lepperem wyglądało wszystko tak, jakby Kaczyński już całkowicie zapomniał Lepperowi konflikt z jesieni 2006, który doprowadził najpierw do usunięcie Leppera z rządu, a potem do jego triumfalnego powrotu po ujawnieniu taśm Renaty Beger i związanego z tym spadku poparcia dla PiS.
Kaczyński śmiał się, żartował, częstował Leppera najlepszymi kanapkami i bardzo się cieszył, że następnego dnia wspólnie wybierzemy szefa NIK. Lepper wówczas już nie stanowił żadnego zagrożenia dla większości rządowej. Po seksaferze był tak osłabiony, że robił wszystko co Kaczyński mu kazał.
