Poseł Jacek Żalek, jeden z ośmiorga wyrzuconych w sobotę polityków Porozumienia, opowiedział o rzekomym planie szefa partii. Żalek twierdzi, że Jarosław Gowin uczestniczy w spisku, którego celem jest zniszczenie rządzącej koalicji Zjednoczonej Prawicy.
Ciąg dalszy konfliktu w Porozumieniu nastąpił. Z partii Jarosława Gowina wyrzuceni zostali posłowie, którzy w walce o przywództwo opowiedzieli się po stronie Adama Bielana. Jeden z nich - Jacek Żalek - udzielił wywiadu "Do Rzeczy", w którym opisał rzekomy plan Jarosława Gowina - jego celem ma być odsunięcie PiS i koalicjantów od władzy.
Według Żalka Jarosław Gowin to koń trojański, który ma podłożyć i odpalić bombę pod okrętem - okrętem Zjednoczonej Prawicy. Sygnał ma dać opozycja, gdy wyłoni już swojego lidera.
- Gowin jest koniem trojańskim, który ma pod okrętem Zjednoczonej Prawicy zdetonować bombę, która ten okręt zatopi - powiedział poseł z Białegostoku. Swoje usunięcie z partii Żalek określił mianem "wydarzenia parakabaretowego".
Poseł potwierdza, że politycy opozycji rozmawiają z Gowinem, by przeciągnąć go na swoją stronę i zachwiać układem sił w Sejmie. Ale, według Żalka, opozycja nie chce brać Gowina do siebie od razu. "Namawiają go do tego, żeby w Zjednoczonej Prawicy na razie został" - opisuje polityk ZP.
Dlaczego? "Opozycja doskonale wie, że nie jest dziś przygotowana do przejęcia władzy. Dlatego Gowin ma na razie zostać w Zjednoczonej Prawicy i czekać. Czekać na moment, aż będzie taki kryzys, że uda się – z udziałem Gowina – doprowadzić do upadku rządu i wcześniejszych wyborów" - przestrzega Jacek Żalek.