Żółte słoneczko, charakterystyczny dźwięk, miliony użytkowników i tysiące wiadomości wysyłanych co sekundę. Gadu-Gadu, dziś GG Network, 15 sierpnia świętowało swoje 12. urodziny. Zna je większość Polaków. Niekwestionowany kiedyś lider na rynku komunikatorów walczy dziś z konkurencją i milionowymi stratami.
Według "Pulsu Biznesu" właściciel Gadu-Gadu, zwolnił znaczną część załogi, bo spółka od lat przynosi pokaźne straty. Pięć lat temu komunikator za 400 mln zł przejął południowoafrykański koncern Naspers.
Od 2011 spółką kieruje Tomasz Jażdzyński. Były prezes Wirtualnej Polski, Interii i Bankiera uważany jest za człowieka "od zadań specjalnych". To on ma wydźwignąć firmę z kryzysu.
Jarosław Rybus, rzecznik prasowy GG Network przyznaje, że firmie przeprowadzane są zmiany, ale dane podane przez "PB" są nieprawdziwe. – Trwa restrukturyzacja firmy, również w zakresie personelu. Skala zmian jest znacząca, ale żadna z liczb podanych w publikacji "Pulsu Biznesu" nie jest prawdziwa – podkreśla Jarosław Ryba i przypomina, że przez ostatnie dwa lata trwała natomiast gruntowna zmiana platformy GG, która została praktycznie została napisana od nowa.
– Gadu-gadu to klasyczny przypadek pokazujący, jak wygląda rynek informatyczny. To nieustanny wyścig. Nawet zdobycie pozycji lidera, nie daje żadnej pewności – mówi dr Krzysztof Heller, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji, i dodaje, że to tym większa szkoda, bo to nasza polska firma i polski pomysł.
Czarujące słoneczko
Gadu-Gadu czyli popularne GG to komunikator internetowy, który stworzył informatyk Łukasz Foltyn. Zrobił to jako 25-latek w 1999 roku. Pierwsza wersja ukazała się 15 sierpnia 2000 roku, kiedy właściwie rozpoczynał się bum internetowy w Polsce.
GG było za darmo i wystartowało, kiedy telefony komórkowe nie były u nas tak powszechne. Czatowanie było szybkie i nic nie kosztowało, dlatego komunikator błyskawicznie zdobył wielką popularność. Według firmy już pierwszego dnia w systemie zarejestrowało się 10 000 osób i każdego dnia przybywali kolejni użytkownicy.
Foltyn stworzył aplikację dostosowaną do polskiego rynku i trafił w niszę. Gadu-Gadu było pierwszym komunikatorem w Polsce. Jak działa? Każdy użytkownik dostaje swój indywidualny numer, po którym jest identyfikowany. W komunikatorze wyświetla się też liczba znajomych, którzy za pomocą odpowiedniego słoneczka ustawiają swoją dostępność.
Projekt odniósł niewątpliwy sukces. Korzystali z niego wszyscy – dzieci, młodzież, dorośli. Służył do zabawy, utrzymywania kontaktów towarzyskich i załatwiania spraw służbowych. Na gadu-gadu plotkowano, wymieniano się lekcjami, dyskutowano, romansowano. Polacy czatowali godzinami, żółte słoneczko – logo GG i sygnał przychodzącej znał niemal każdy, a słynne emotikony robiły furorę. Jak z rozrzewnieniem wspominają użytkownicy GG największą popularnością oprócz uśmiechów cieszyły się emotki "sex" i "rzygi", bo były najśmieszniejsze. Użytkownicy docenili również funkcję wysyłania wiadomości SMS na telefony komórkowe.
Fenomen GG
– Gadu-Gadu było fenomenem na skalę krajową. To fascynująca historia. GG było gwiazdą polskiego internetu, polska myśl techniczna. To był pierwszy popularny komunikator w Polsce, błyskawicznie zdobył rzesze użytkowników. Miałem wrażenie, że każdy internauta w Polsce używał gadu-gadu, albo przynajmniej miał numer GG – mówi w rozmowie z naTemat Jerzy Łabuda, dziennikarz działów technologicznych w newsweek.pl i forbes.pl.
GG w liczbach
W tej samej sekundzie zalogowanych na GG było prawie 2 mln użytkowników – najnowszy rekord został odnotowano w styczniu 2012 roku.
Średnio na sekundę jest przesyłanych 2136 wiadomości.
Prawie 1 mln mobilnych użytkowników
Średnia liczba statusów ustawianych dziennie – ponad 31 mlnCZYTAJ WIĘCEJ
Źródło: GG
Na gadu-gadu wiele firm opierało wewnętrzną komunikację, a nawet kontakty z klientami. – Ten komunikator był dobrze zrobiony, łatwy w instalacji i w użyciu. Nowością było wykorzystanie komunikacji tekstowej w czasie rzeczywistym. To z tego powodu wiele firm wykorzystywało go w pracy. Zamiast co chwilę dzwonić, błyskawicznie omawiano wszystko za pomocą GG – podkreśla dr Krzysztof Heller, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Komunikacji.
– Kiedy na całym świecie w pracy komunikowano się za pomocą e-maila, ICQ, Skype'a czy otwartych komunikatorów typu Jabber, u nas królowało GG. Gdy z zagranicy przyjeżdżali spece od bezpieczeństwa, żeby na przykład zrobić audyt w firmie, to ze zdumieniem raportowali, że na przykład 20 procent ruchu w firmowej sieci zajmuje coś dziwnego, czego jeszcze nie widzieli, jakieś gaadou – gaadou (wymawiać z francuskim akcentem) – wspomina Jerzy Łabuda.
GG było pierwszym na świecie komunikatorem, który posłużył do publicznej dyskusji na orbicie okołoziemskiej. Za jego pomocą w rocznicę lotu pierwszego polskiego kosmonauty Mirosława Hermaszewskiego, użytkownicy mogli porozmawiać z kosmonautami na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).
Słoneczko przygasa?
Jarosław Rybus, rzecznik prasowy GG Network S.A zapewnia, że mimo mijających lat nowych użytkowników przybywa. – Rośnie liczba użytkowników GG, a tym samym naturalnie liczba wysyłanych każdego dnia wiadomości przez komunikator. Od początku istnienia GG do dzisiaj wzrosła ona stokrotnie, z niespełna 3 do 300 milionów wiadomości wysyłanych dziennie – podkreśla Jarosław Rybus i dodaje, że nawet chwilowe przerwy w dostępie komunikatora, które GG ma na swoim koncie nie zmniejszają jego popularności.
Mimo tak ogromnej popularności zdaniem ekspertów era GG przemija. Polski komunikator powoli doganiała konkurencja – Gmail (G-talk), Facebook, Skype. – To nie są tylko komunikatory. Mają dużo więcej funkcji. Sam G-Talk to przecież czat, wideorozmowa czy połączenia z telefonami stacjonarnymi. Gadu-Gadu nie miało chyba pomysłu jak z nimi konkurować. Większość użytkowników ma G-maila, korzysta z ich czatu. Poza tym jest jeszcze Facebook, trzecie cykadło w tle, w postaci GG to najwyraźniej za dużo – uważa Jerzy Łabuda.
Jego zdaniem Gadu-Gadu próbowało jakoś złapać wiatr w żagle zostając wirtualnym operatorem, tworząc własny portal społecznościowy. – Chyba jednak weszli na rynek, którego nie znali – stwierdza.
– Firmę dopadła stagnacja i rutyna. To wielka szkoda. Na tym rynku kluczem są nowi klienci. Polska to dobry rynek do startu, ale nie do utrzymania. W przypadku Gadu-Gadu zabrakło woli wyjścia na rynek światowy, a internet jest przecież globalny – podkreśla dr Krzysztof Heller. Ekspert zwraca uwagę, że tego typu komunikatory nadal mają model biznesowy i żyją dzięki reklamom. – Są jakieś płatne usługi, ale to nie one są głównym źródłem przychody. Są nim reklamy – dodaje.
A w Gadu-Gadu użytkownicy nauczyli się je wyłączać. – Problemy zaczęły się, kiedy użytkownicy rozgryźli, jak wyłączać reklamy, które się pojawiają w komunikatorze. Firma usiłowała z tym walczyć, wymyślać nowe metody zarabiania, niektóre nawet udane, ale chyba formuła się po prostu wyczerpała – mówi Jerzy Łabuda i dodaje, że GG ma kilka usług, które działają z powodzeniem jak MEGAsłownik czy Open.fm.
GG próbował nadążyć za konkurencją. Z kolejnymi wydaniami komunikatora pojawiały się nowe funkcjonalności. Zdaniem ekspertów znaczące zmiany, jak chociażby przesyłanie plików, rozmowy głosowe czy wideo pojawiły się jednak zbyt późno, kiedy miały je już inne komunikatory. Mimo to rzecznik GG zapewnia, firma od lat jest liderem, co zresztą potwierdzają wyniki Megapanelu.
– Trwa poprawianie sytuacji finansowej firmy, i ta się polepsza. Odrabiamy straty poniesione na wcześniejszych inwestycjach, w tym na telefonii komórkowej MVNO (GaduAIR). GG pozostaje liderem rynku komunikatorów. Liczba osób, które na swoich komputerach miały w sierpniu 2012 uruchomione usługi GG Network sięgnęła blisko 10 mln, a liczba tzw. real users komunikatora GG w sierpniu wzrosła o 11,4 proc. – dodaje rzecznik GG.
Aż do 2009 r. Gadu-Gadu (dziś GG Network) przynosiło nawet kilkanaście milionów złotych zysku rocznie i uważane było za nasz eksportowy start-up. W 2009 r. spółka dostała jednak zapaści. Z 9 mln zł zysku zrobiło się nagle 6 mln zł straty. CZYTAJ WIĘCEJ
Jarosław Rybus
rzecznik prasowy GG Netwrok
W GG Network dokonaliśmy szeregu zmian spowodowanych spowolnieniem gospodarczym i pogarszającą się sytuacją na rynku reklamy. Podobnie jak wiele innych firm mediowych postanowiliśmy zrezygnować z części mniej rentownych przedsięwzięć, a co za tym idzie zmniejszyć liczebność zespołu.
Jarosław Rybus
rzecznik prasowy GG Network S.A.
W ciągu 12. lat istnienia Gadu-Gadu stało się najpopularniejszym i największym komunikatorem internetowym w Polsce, dystansując również zagraniczne komunikatory. Obecnie miesięcznie notuje się blisko 10 milionów uruchomionych aplikacji w tym wersje instalowane GG w komputerach, jak i wersje webowe, przeglądarkowe obsługiwane przez www.
Megapanel za lipiec 2012
Niezmiennie od wielu miesięcy liderem zestawienia aplikacji jest komunikator Gadu-Gadu wydawany przez Grupę GG Network. Zaraz za nim na drugiej pozycji komunikator Skype Microsoftu, który ma około milion uruchomień mniej niż lider zestawienia. CZYTAJ WIĘCEJ