
"W Krakowie nie pozwoliłam się fuksować i nikogo nie fuksowałam w kolejnych latach. Żyjemy w kraju, w którym panuje ciche przyzwolenie na wszelką przemoc" – czytamy w najnowszym wpisie Mai Ostaszewskiej. Aktorka postanowiła skomentować sprawę zachowań przemocowych na wydziałach aktorskich.
Czytam ze zgrozą kolejne relacje studentów szkół filmowych i teatralnych o przemocy jakiej doświadczyli. I, że pojawiają się głosy próbujące dyskredytować ich świadectwo. Kończyłam Akademię Teatralną w Krakowie, byłam rocznikiem który szczęśliwie wstrzelił się w lata wspaniałych, czasem surowych, ale nie przemocowych profesorów. Wcześniej spędziwszy pół roku na wydziale lalkarskim we Wrocławiu doświadczyłam niezwykle okrutnego fuksowania. I gnębienia przez wykładowczynię impostacji głosu. W Krakowie nie pozwoliłam się fuksować i nikogo nie fuksowałam w kolejnych latach
