Małgorzata Wassermann z PiS wypowiedziała się o bardzo krytycznie o Ewie Kopacz po publikacji zdjęć byłej premier, które mają pochodzić z rosyjskiego prosektorium, gdzie miały zostać wykonane po katastrofie smoleńskiej.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
W filmie pt. "Stan Zagrożenia" Ewy Stankiewicz ujawniono zdjęcia Ewy Kopacz, które mają pochodzić z prosektorium w Moskwie. Na jednym pije kawę, na drugim widzimy Kopacz w towarzystwie dwóch mężczyzn. Obok ma być worek ze zwłokami ofiary katastrofy smoleńskiej. Zdjęcia wywołały duże poruszenie w szeregach PiS. Skomentowała je także w rozmowie z TVP Info Małgorzata Wassermann, która straciła ojca w katastrofie smoleńskiej.
– Ewa Kopacz kompletnie nie panowała nad tym, co się działo. Takie było wrażenie rodzin i ja również tak ją zapamiętałam z tamtych dni. W przerwie na papierosa powiedziała do mojej bratowej, że dobrze, gdybyśmy umieścili dla niej w internecie jakieś podziękowania, bo ona się strasznie męczy. To było w chwili, gdy mnie przesłuchiwali Rosjanie – powiedziała Małgorzata Wassermann.
Zdaniem córki Zbigniewa Wassermanna, Ewa Kopacz ta osoba, która "nie dorosła do pełnienia jakiejkolwiek funkcji". Jak się wyraziła, choć ujawnione fotografie są szokujące, to dla niej nie są zaskoczeniem.
– W takim nastroju była podczas całego tamtego pobytu w Rosji. Ta fotografia odzwierciedla jej zachowanie w tamtym czasie: swobodne i nieadekwatne do sytuacji – oceniła Wassermann. – Albo nie jest w pełni władz umysłowych, albo jest tak cyniczna – dodała polityk PiS.
Sprawę skomentował także Donald Tusk, który zwrócił uwagę, że w czasie, gdy Ewa Kopacz pomagała rodzinom ofiar w najtrudniejszych chwilach, PiS organizowało akcję narodowego szczucia.