Premier Mateusz Morawiecki w środę wieczorem pojawił się w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News. Szef rządu pytany był m.in. o ostatnie wydarzenia – przeszukanie domu syna Mariana Banasia przez agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
– Służby wykonują swoje działania. Dajmy im to robić zgodnie z najlepszą wiedzą. (...) Tutaj nie ma takich, którzy są lepsi od innych. Każdy musi być sprawdzany przez służby – podkreślał Mateusz Morawiecki.
Premier mówił też o szefie NIK Marianie Banasiu. – Pracowałem z nim w Ministerstwie Finansów. Pan Banaś przyczynił się do skutecznej walki z mafiami vatowskimi. Ma też bardzo szlachetny życiorys. Apeluję, dajmy służbom działać, jestem przekonany, że dobrze wykonają swoje działania – zaznaczał.
– Działania operacyjne CBA wobec mojego syna nie mogą być rozpatrywane bez kontekstu, jakim jest opublikowanie wczoraj przez media fragmentu wyników kontroli dotyczące organizacji wyborów korespondencyjnych na urząd prezydenta RP – powiedział prezes Najwyższej Izby Kontroli.
– To przypomina mi czasy bolszewickie, kiedy po ogłoszeniu stanu wojennego za to, że byłem patriotą, wiernym Polsce i Solidarności zostałem aresztowany i skazany na 4 lata więzienia. Dzisiaj w rzekomo wolnej i niepodległej Polsce obecna władza robi to samo. Kto się z nią nie zgadza na podstawie pomówień może być w każdej chwili aresztowany i skazany. To w czystej postaci państwo policyjne, w którym rządzą służby, a nie premier, prezydent, czy parlament – dodał.