Poseł PiS Bartłomiej Wróblewski chyba powinien porzucić marzenia o objęciu stanowiska Rzecznika Praw Obywatelskich. We wtorek Jan Filip Libicki poinformował bowiem, że kandydat na RPO przedstawiony przez Sejm nie uzyska jego poparcia. A głos tego senatora miał być kluczowy podczas głosowania ws. kandydatury Wróblewskiego w izbie wyższej.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, 15 kwietnia Sejm poparł kandydaturę posła Prawa i Sprawiedliwości Bartłomieja Wróblewskiego na Rzecznika Praw Obywatelskich. Teraz zgodę w tej sprawie musi wyrazić Senat, gdzie Zjednoczona Prawica jest w mniejszości. Izba wyższa parlamentu jednego kandydata PiS na nowego RPO już odrzuciła.
Jan Filip Libicki nie poprze kandydatury Bartłomieja Wróblewskiego
Bartłomiejowi Wróblewskiemu nadzieję długo dawał jednak senator PSL-Koalicji Polskiej Jan Filip Libicki. Sugerował on, iż może poprzeć kandydaturę posła PiS w ramach wdzięczności za to, że właśnie ten polityk uruchomił proces, który ostatecznie doprowadził do prawie całkowitego zakazu aborcji w Polsce.
Tuż po głosowaniu w Sejmie Wróblewski miał nawet zadzwonić do Libickiego, by osobiście zabiegać o poparcie. Jednak senator zastrzegał, iż musi przeanalizować, jaką rolę Wróblewski odegrał w "ataku Prawa i Sprawiedliwości na poprzedni Trybunał Konstytucyjny".
Wyniki tej analizy musiały wskazywać na niekorzyść posła PiS, gdyż we wtorek na antenie RMF FM Jan Filip Libicki oznajmił, iż Bartłomiej Wróblewski na jego poparcie liczyć nie może. – Wstrzymam się od głosu nad kandydaturą pana posła – stwierdził senator. – Wiem, co to oznacza. Jestem 16 lat parlamentarzystą – dodał wymownie.
Senat ws. nowego RPO, czyli realizacja "Scenariusza Kwiatkowskiego"
– Nie mam dzisiaj żadnych wątpliwości, że kandydatura posła PiS Bartłomieja Wróblewskiego na stanowisko RPO nie uzyska akceptacji demokratycznego Senatu – oznajmił Kwiatkowski. – Ta kandydatura uzyska 48 głosów za, 50 przeciw, jeden głos wstrzymujący, a jeden z senatorów nie weźmie udziału w głosowaniu – dodał senator.
Pokusił się on wówczas także o wizję wydarzeń, które mają nastąpić po tym, gdy Senat nie wyrazi zgody na kandydaturę przedstawioną przez izbę niższą.
– Powiem także państwu, co się wydarzy następnie. Nic, ponieważ nie będzie już w Sejmie większości, ani na wybór nowego rzecznika w parlamencie, ani na zmianę ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich – stwierdził Kwiatkowski.
To Lidia Staroń zastąpi Adama Bodnara?
We wtorek Jan Filip Libicki w RMF FM wspomniał jednak o jeszcze jednej opcji awaryjnej. Jak zdradził polityk, w pewnych kręgach dyskutowany ma być pomysł, by stanowisko RPO objęła aktualna senatorka niezależna Lidia Staroń.