Dzisiejsza rozmowa Moniki Olejnik z Januszem Palikotem była wyjątkowo dynamiczna. Janusz Palikot wykazywał niezwykle dobrą formę, którą w całości wykorzystał do ataku na Donalda Tuska i jego współpracowników. Wyraził nadzieję, że obecny rząd upadnie najdalej za trzy lata.
Monika Olejnik poświęciła dużo czasu sprawie projektu zaostrzenia ustawy aborcyjnej. Według Janusza Palikota, to co się stało w Sejmie, a więc skierowanie do komisji projektu restrykcyjnej ustawy aborcyjnej, świadczy o całkowitym oderwaniu się rządu od oczekiwań obywateli. – Inną sprawą jest to, że posłowie mają swoje poglądy religijne, a inną odpowiedzialność – mówił Janusz Palikot.
Czytaj także: Lepiej pracować, niż studiować? Zapytaliśmy spawacza, hydraulika i właściciela zakładu krawieckiego
Według Palikota skandalem jest to, że Sejm złożony w większości z mężczyzn decyduje o losach kobiet. Te zaś w 80 proc. chcą liberalizacji ustawy aborcyjnej, a nie zaostrzania przepisów. – Platforma pokazała swoją prawdziwą twarz. Dlaczego Sejm złożony w 70 proc. z facetów decyduje za kobiety? To ma być sprawa sumienia kobiet – uważa Janusz Palikot.
– Czy Zbigniew Ziobro urodził jakieś jedno dziecko osobiście? Nie przypominam sobie, aby dziecko urodził jakikolwiek biskup, Donald Tusk, poseł Godson czy Jarosław Gowin. – mówił Palikot. Poseł zapowiedział także, że w przyszłych wyborach w Ruchu Palikota będzie tak zwany suwak, niezależnie czy ustawa w tej sprawie wejdzie w życie, czy nie. Oznacza to, że na liście wyborczej będą umieszczeni na zmianę kobiety i mężczyźni.
Monika Olejnik zaznaczała, że poseł John Godson zmienił już zdanie w sprawie aborcji. – Ciekaw kto go torturował, na pewno nie Grzegorz Schetyna, bo jest w wewnętrznej opozycji do Tuska. Monika Olejnik opowiedziała, że wydawało jej się, że Schetyna Kocha Tuska. Na to Janusz Palikot odparł: – To rodzaj miłości zabójcy do ofiary. Czasem ofiara pokona kata, czasem kat pokocha ofiarę. Taka jest prawdziwa relacja między Schetyną a Tuskiem – ironizował Janusz Palikot.
Palikot uważa, że ostanie głosowanie w Sejmie pokazało, że Donald Tusk jest w kleszczach. – Zobaczyliśmy podzielony klub Platformy i Pawlaka – podkreślał.
Janusz Palikot krytykował także ostatnie słowa premiera, iż lepiej być dobrym spawaczem, niż bezrobotnym politologiem. – Przez pięć lat rządzący nikomu nic nie mówili, nie ostrzegali tych, którzy kończyli politologię, dziennikarstwo, że nie znajdą później pracy. To pokazuje faryzejską twarz Donalda Tuska – twierdzi Palikot.