W Polsce wbrew stereotypowemu wyobrażeniu na ulicy żyje tylko 4 proc. alkoholików. Pozostali zarządzają firmami, mają rodziny, odnoszą sukcesy i są poważani w środowisku. Mają pieniądze i dbają o swój wygląd. Nikt nie podejrzewa, że ci spełnieni ludzie należą do tzw. grupy HFA – wysokofunkcjonujących alkoholików. Szczególnie dobrze kamuflują się w tej grupie kobiety. Rusza kampania "AlcoSfery.Picie w biznesklasie".
Caroline Knapp, autorka książki "Picie. Opowieść o miłości" to znana amerykańska pisarka, dziennikarka i publicystka. Jej felietony ukazywały się m.in. w "Mademoiselle" i "The New York Times".
Nikt nie wiedział, że popularna, spełniona i odnosząca sukcesy kobieta zmaga się w samotności z uzależnieniem. Po 20 latach zerwała z alkoholem i rozprawiając się z przeszłością i stereotypem alkoholika napisała wstrząsającą książkę o swojej nieszczęśliwiej miłości do alkoholu. "Picie. Opowieść o miłości" przez wiele tygodni było bestsellerem na listach "NYT".
Książka Knapp dzięki staraniom fundacji First i PWN została wydana w końcu w Polsce i jest pierwszą odsłoną kampanii społecznej "AlcoSfery. Picie w biznesklasie" realizowanej właśnie przez fundację First, która zajmuje się m.in. pomocą osobom uzależnionym i ich rodzinom.
Piękna, zdolna i pijana
Brudny, śmierdzący, z opuchniętą twarzą, leżący na ziemi lub ławce – tak wygląda stereotypowy obraz alkoholika w Polsce. Właśnie z tego powodu nie zdajemy sobie sprawy, kogo naprawdę dotyczy problem alkoholowy w Polsce. Naiwnie twierdzimy, że ten problem jest w Polsce marginalny i należy już do przeszłości. – Ponad 90 proc. alkoholików żyje tuż obok nas, po sąsiedzku, w pracy i na uczelni. Ponad 20 proc. z tych uzależnionych to osoby, które bardzo dobrze funkcjonują. Chcemy uświadomić skalę problemu picia w środowiskach tzw. HFA, czyli ludzi wysokofunkcjonujących – mówi Tatiana Mindewicz-Puacz, szefowa fundacji FIRST.
Charakterystyka alkoholików z tzw. grupy HFA
– Mają zwiększoną tolerancję na przyswajanie alkoholu
– Piją pomimo szkodliwych skutków psychicznych i fizycznych
– Doświadczają "urwania filmu"
– Czują zażenowanie swoim zachowaniem po alkoholu
– Mogą zachować abstynencję przez miesiące/lata
– Nie potrafią pić umiarkowanie
– Mają zwiększony popęd seksualny po alkoholu
– Są nienaganni w pracy (osiągają nawet lepsze wyniki niż inni)
– Odnoszą sukcesy
– Są szanowani w środowisku naukowym i zawodowym
– Płacą rachunki na czas
– Dobrze kontrolują swoje wydatki
Źródło: Materiały udostępnione Fundacji FIRST przez Understanding the High-Functioning Alcoholic: Professional Views and Personal Insights by Sarah Allen Benton. Copyright 2009 by Sarah Allen Benton. All rights reserved. Reproduced with permission of ABC-CLIO, LLC Santa Barbara CA.
HFA – z ang. High-Functioning Alcoholic czyli wysokofunkcjonujący alkoholicy, to grupa osób wykształconych, aktywnych zawodowo, często zajmujących prestiżowe stanowiska, uważanych za spełnione i szczęśliwe.
Trudno uwierzyć, że osoby, które prowadzą całkiem dostatnie życie na pełnych obrotach, odnoszą sukcesy, mają rodzinę, mogą być uzależnione i zmagać się ze śmiertelną chorobą alkoholową. Bardzo ciężko jest to zauważyć, ponieważ osoby uzależnione mają świetne umiejętności organizacyjne i są w stanie doskonale kamuflować swoją chorobę w pracy i w domu. Są nawet w stanie zrezygnować z picia na jakiś czas, żeby się utwierdzić, że kontrolują sytuację. – Niejednokrotnie lepiej wyglądają, lepiej pachną, mają doskonały makijaż, ukrywają się naprawdę świetnie pod skrupulatnie przygotowaną maską – dodaje Tatiana Mindewicz-Puacz.
W pierwszym etapie kampania nie bez powodu skupi się na kobietach z grupy HFA. Z badań wynika, że ich sytuacja jest szczególnie trudna. – Z najnowszych badań wynika, że rośnie liczba kobiet w wieku 18-29 lat pijących ryzykownie. Pijąc tyle samo, co mężczyźni szybciej doświadczają negatywnych skutków. Dzięki raportowi EZOP*, wiemy, że aż 12 proc. Polaków w wieku produkcyjnym (18-65 lat) pije ryzykowanie alkohol, czyli go nadużywa. To ponad 3 mln ludzi. A to i tak tylko ci, którzy się do tego przyznali. Jest ich z pewnością więcej – podkreśla szefowa Fundacji First.
Ponad 80 proc. populacji w wieku 18–64 lat można zaliczyć do kategorii konsumentów alkoholu.
11,9 proc. mieszkańców Polski w wieku produkcyjnym można zaliczyć do nadużywających alkohol.
Źródło: Raport EZOP*
Sukces na rauszu
Zdaniem pomysłodawców kampanii i ekspertów, pracujących na co dzień ze środowiskiem HFA, największym problemem jest fakt, że ludzie z tej grupy nie są zupełnie wiązani z alkoholizmem. Picie alkoholu nawet we wczesnych godzinach jest tu akceptowane i nie postrzega się tego jako niepokojący sygnał czy problem. W końcu ktoś, kto ma wysokie stanowisko, jest znany i szanowany, zarabia przyzwoite pieniądze, ma szczęśliwą rodzinę, nie może mieć takiego problemu.
Twarzą kampanii nie został żaden celebryta czy znana osoba z grupy HFA. Historia Ilony Felicjańskiej udowodniła, że "human story" nie pomaga. – Jej publiczne przyznanie się do problemu pogłębiło tylko wstyd przed leczeniem. A przecież w tej chorobie zdarzają się nawroty. Wykorzystanie w kampanii przykładu konkretnej osoby sprawiłoby, że cała uwaga skupiłaby się właśnie na niej. Zajęlibyśmy się szukaniem różnic, a nie podobieństw – podkreśla Tatiana Mindewicz-Puacz.
A nad tymi podobieństwami naprawdę warto się zastanowić. Kobiety z HFA, z uwagi na szacunek otoczenia, dobrą sytuację materialną nie chcą przyznać się przed samymi sobą, że mają problem. Nie chce też o tym mówić ich środowisko. Piją, bo je na to stać, bo spotykając się ze znajomymi drink jest stałym elementem. Nawet nie wypada się nie napić. Aby minimalizować swoją zależność od alkoholu bardzo często mówią o nim w sposób pieszczotliwy, który przynajmniej pozornie, czyni go nieszkodliwym. Umawiają się na "drineczki", chętnie piją "winko", a w domu zawsze mają "łynię".
Kobiety z tzw. biznesklasy piją z podobnych powodów jak inni zmagający się z chorobą alkoholową. – Tyle tylko, że z okien biurowca, pięknego apartamentu w dobrej dzielnicy czy markowego auta wygląda to nieco inaczej – wyjaśnia Magdalena Wojciechowska, coach, terapeutka, zajmuje się pobudzeniem motywacji pacjentów do podjęcia terapii uzależnień.
Kobiety najczęściej przyznają, że piją ponieważ nie radzą sobie z problemami emocjonalnymi. – Chodzi o samotność, rozczarowanie związkiem lub jego brakiem, niezrozumienie przez najbliższych, stany lękowe, depresyjne, poczucie winy – wymienia Magdalena Wojciechowska. – Poza tym odczuwają stres m.in. z powodu nagromadzenia obowiązków, odpowiedzialności za podejmowane decyzje w życiu prywatnym i zawodowym, wysokie wymagania stawiane przez siebie i otoczenie – dodaje terapeutka. Wiele z nich doświadczyło traumatycznych wydarzeń jak rozstania, odczuwają wahania nastroju, mają problemy lub zaburzenia życia seksualnego. Alkohol przynosi im ulgę, tak jak przynosił Caroline Kanpp.
To ukojenie, spokój trwa jednak do czasu. Świetna organizacja w końcu zawodzi. Zaniedbania są coraz bardziej widoczne, człowiek traci standardy moralne. Kończą się sukcesy i zaczynają wpadki, niektóre bardzo głośne, jak ta w przypadku Felicjańskiej.
Eksperci zwracają uwagę, że ten upadek na dno bardzo często przekonuje wiele osób do rozpoczęcia leczenia. O ile w przypadku mężczyzn jest to odbierane jako godne pochwały, u kobiet raczej jako porażka. – Jeśli mężczyzna powie, że idzie się leczyć, patrzymy na niego, jak na bohatera, może liczyć na wsparcie. Wykazał się odwagą, chce zmienić swoje życie. Jeśli taką samą decyzję podejmie kobieta, jeśli powie, że jest alkoholiczką, to jest zupełnie odwrotnie. Patrzy się na nią z wyrzutem, nikt nie mówi o bohaterstwie, a prędzej o wstydzie – uważa Tatiana Mindewicz-Puacz. – W naszym społeczeństwie łatwiej jest być pijącym alkoholikiem niż trzeźwiejącym alkoholikiem – dodaje.
Bez konsekwencji
Picie alkoholu w grupie HFA jest bagatelizowane z jeszcze jednego powodu – braku konsekwencji. – Wiele z tych osób, mimo choroby alkoholowej, osiąga sukcesy, zajmuje wysokie stanowiska, jest szanowanych. Kiedy zdarzy im się wpadka np. wypadek pod wpływem alkoholu bardzo często unikają konsekwencji. Są łagodniej traktowani – zaznacza szefowa fundacji First.
Zdaniem ekspertów, dzieje się tak dlatego, że mają wysokopostawionych znajomych, co pomaga im uniknąć kary. Poza tym stać ich na dobrego prawnika, dzięki czemu dostają "drugą i trzecią szansę", co utwierdza ich tylko w przekonaniu, że nie mają problemu i kontrolują sytuację.
Pomysłodawcy kampanii mają nadzieję, że historia Caroline pozwoli kobietom w Polsce się zidentyfikować, zastanowić się nad tym, czy same mają problem. Poza tym chcą, żeby pomogła zmienić sposób myślenia o kobietach uzależnionych, które zechcą się leczyć. – Z tą książką przełamujemy pierwszy krok, czyli wstyd. Tracimy komfort picia, a to pierwszy krok do odzyskania kontroli nad swoim życiem – zapewnia Tatiana Mindewicz-Puacz.
*Badanie EZOP jest pierwszym w Polsce badaniem stanu zdrowia psychicznego Polaków na tak dużej próbie – 10 000 respondentów. Jego realizację umożliwiło wsparcie finansowe Norweskiego Mechanizmu Finansowego oraz Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego. W badaniach wykorzystano najnowszą wersję kwestionariusza CIDI (Composite International Diagnostic Instrument) udostępnioną nam przez Harvard Medical School - koordynatora badań CIDI na świecie.
Caroline zaczęła pić w wieku 14 lat, zakochując się stopniowo w widoku oszronionej butelki, dźwięku wyskakującego korka, odgłosie płynu nalewanego do kieliszka, melodii kostek lodu stukających w szklance. Uczucie – z początku chroniące przed problemami codzienności – z czasem przerodziło się w obsesję. Bez niego nie mogła żyć. Uwiedziona, a potem rozczarowana i zdradzona, coraz bardziej cierpiała.
Fragment książki Caroline Knapp "Picie. Opowieść o miłości"
Funkcjonowanie na wysokich obrotach jest czymś w rodzaju wielkiego znaku drogowego na ścieżce życiowej alkoholika – sygnalizuje, że panujesz nad sytuacją. Pracujesz z rozmachem, awansujesz, dobrze zarabiasz i nigdy nie zawalasz terminów. Jaki alkoholizm?
Fragment książki Caroline Knapp "Picie. Opowieść o miłości"
Pokochałam doznania, których dostarczał (...) wyjątkowe poczucie odrębności, zdolność oderwania uwagi od własnej osoby i skierowane myśli ku czemuś innemu, mniej bolesnemu niż to, co czułam...
Fragment książki Caroline Knapp "Picie. Opowieść o miłości"
Picie zawsze przynosiło ukojenie. Z biegiem czasu, po wielu, wielu drinkach ta wiedza zostaje przyswojona, lekcje zapadają w duszę - alkohol uspokaja. Alkohol koi i osłania, jest balsamem dla ducha.
Fragment książki Caroline Knapp "Picie. Opowieść o miłości"