
W haśle "ulotki" jest też nawiązanie do konieczności bezpośredniego kontaktu z wyborcami. Przez pandemię trochę oderwaliśmy się od takich naturalnych relacji z wyborcami i teraz najważniejszym zadaniem jest pójście w teren.
To czas na bezpośrednie spotkania i to szczególnie tam, gdzie jest "daleko w szosy" i gdzie często nie dochodzi sygnał wolnych mediów...
Nikt nie ma wątpliwości, co do roli największej partii opozycyjnej. Największej pod względem liczby posłów, samorządowców i szeregowych działaczy. Kondycja KO jest jednak wypadkową siły PO oraz osób i organizacji, które przyszły z nową energią...
Z mojego punktu widzenia najważniejsze jest to, żebyśmy zbudowali projekt zdolny do wygrania wyborów w 2023 roku. A do jego budowy potrzebna jest tak energia Trzaskowskiego, doświadczenie Tuska, jak i swieżość Hołowni, konserwatyzm ludowców, ale też idee lewicowe. I aktywność samorządowców, czy młodych ludzi dotychczas niezaangażowanych w politykę...
Oczywiście, że PiS ma żelazny elektorat i to być może na poziomie nawet 30 proc. To jednak nie wystarczy do utrzymania władzy po kolejnych wyborach. Jarosław Kaczyński i spółka doskonale zdają sobie z tego sprawę. Gdyby mieli nadzieję, że będzie inaczej, to zarządziliby teraz przyspieszone wybory. Ale Kaczyński wie już, że kolejny raz nie wygra...