Czy słyszeliście kiedyś, jak obcokrajowiec próbuje wymówić nazwisko "Szczęsny"? Lub zastanawialiście, co tak naprawdę określa nas, jako Polaków? I nie chodzi o tradycyjne jedzenie czy słynną gościnność, ale o bardziej "swojskie" rzeczy, z których być może na co dzień nawet nie zdajemy sobie sprawy. Czyli w zasadzie o co?
Ten serial wziął na warsztat nasze sztandarowe, często niezrozumiałe, a czasem zabawne dla obcokrajowców zachowania. Ale bacznie przygląda się też i drugiej stronie. Produkcja to też niezła lekcja tolerancji, której czasem nabywamy wraz z doświadczeniem.
Samen.pl, czyli o Polakach mieszkających w Holandii
Właśnie za taką stereotypową tematykę z przymrużeniem oka postanowili zabrać się producenci serialu "Samen.pl" (niderl. razem, wspólnie). Serial, za którego scenariusz i reżyserię odpowiada Monika Stępień, skupia się przede wszystkim na zabawnych różnicach międzykulturowych, które wychodzą na jaw w miarę poznawania innych zwyczajów i tradycji. Jest więc i o Holandii, i o Polsce, a obsada też międzynarodowa.
Produkcja opowiada o perypetiach młodej Polki o iście międzynarodowym imieniu – Jadzi (w tej roli Dominika Zawada) – która w Królestwie Niderlandów rozgościła się już na dobre. Na tyle, że zdążyła sobie znaleźć holenderskiego narzeczonego Jeroena (Lester van der Bel), którego pora przedstawić rodzicom. I tu zaczynają się schody. A raczej różne zabawne, wręcz przerysowane sytuacje, które wynikają z bariery językowej i różnych tradycji kulturowych.
Polsko-niderlandzki serial pełen jest zabawnych gag, trochę przerysowanego zachowania bohaterów – zwłaszcza polska rodzina jest do bólu... po prostu polska - i sytuacji, które uświadamiają nam drobne różnice kulturowe.
Boso przez świat
Bo czy komuś przyszłoby do głowy, że ściąganie butów przed wejściem do czyjegoś domu jest tak bardzo polskie? Holendrzy nawet po własnym domu chodzą w obuwiu. Natomiast kiedy serialowi – nomen omen – Grażynka i Grzegorz – ściągają buty, to powodują tym konsternację holenderskich gospodarzy. W zasadzie nie ma co się dziwić – cieliste rajstopy i czarne skarpety wyglądają dość kuriozalnie w połączeniu z eleganckim kostiumem.
Takich zachowań nie brak też po drugiej stronie – niderlandzcy teściowie są wyjątkowo poważni, ale już po kilku kieliszkach trunku z polskiej działki nastroje się zmieniają. A wtedy, wraz z główną bohaterką, za serialowych teściów i rodziców zaczynamy się głownie wstydzić.
Takie małe detale opisują nas lepiej niż hymn narodowy, pierogi czy wakacje we Władysławowie. Miejmy nadzieję, że może i na te przyjdzie w serialu pora, bowiem niedługo ma powstać jego kontynuacja.
Serialowa historia spodoba się wszystkim fanom polskich "smaczków", z których niektórzy lubią się trochę podśmiechiwać. Jest więc i mama przyjeżdżająca do córki ze słoikami pomidorowej – a jakże, słoiki są nie tylko w Warszawie! – oraz z marchewką – bo przecież nie ma to jak prawdziwa polska marchewka.
Oprócz tego są inne niuanse, które nieobce będą tym, którzy próbowali nawiązać "small talk" i przełamać pierwsze lody. I tak na przykład, o ile fanów futbolu nie brak na całym świecie, o tyle nawet tu mogą zaistnieć pewne nieporozumienia. Bo mimo niekończących się porażek polskiej drużyny, to zawodników mamy naprawdę dobrych i dość znanych. Ale kwestia wymowy nazwisk polskiej reprezentacji do dziś pozostaje dla obcokrajowców tajemnicą.
Wyobrażenia na temat stereotypowych rodaków za granicą chyba nikomu nie są obce. Czasami warto jednak spojrzeć z dystansem na Januszy w sandałach i skarpetkach na wakacjach czy rodzinę Brajanów i Dżesik spędzających wczasy na "all-inclusivie". I zdać sobie sprawę że takie "dobra narodowe" posiada każdy kraj, a my sami pozostajemy najbardziej krytyczni wobec własnych cech. Dlaczego zatem się z nich po prostu serdecznie nie pośmiać?