Mimo, że marszałek Sejmu Elżbieta Witek uzasadniała konieczność reasumpcji głosowania ws. lex TVN opiniami sprzed lat, to w trybie pilnym zamówiła aktualne ekspertyzy. Wirtualna Polska informuje, że zewnętrzni eksperci, którzy je sporządzili to osoby związane z resortem Zbigniewa Ziobry, a wspólnym punktem ich biografii jest współpraca z obozem rządzącym.
Przypomnijmy, że po przegranym przez PiS głosowaniu ws. odroczenia głosowania nad projektem anty–TVN marszałek Sejmu Elżbieta Witek zniknęła z sali obrad na półtorej godziny. Po powrocie zarządziła unieważnienie i powtórzenie głosowania, którego wynik tym razem był korzystny dla projektu partii rządzącej.
Później okazało się, że podejmując decyzję o unieważnieniu przegranego przez PiS głosowania ws. ustawy anty–TVN, Witek sięgnęła po ekspertyzy z 2018 roku dotyczące zupełnie innej sprawy. Autorem jednej z nich jest prof. Sławomira Patyra, który w rozmowie z naTemat podkreślał, że marszałek wcale z nim nie rozmawiała, a co więcej dwukrotnie skłamała.
– Pani marszałek pozwoliła sobie na publiczne kłamstwo. Inaczej nie sposób tego nazwać. Stwierdzając, że przerwa, która pierwotnie miała być zarządzona na 15 minut, a trwała ponad dwie godziny, właśnie dlatego była tak długa, że w tym czasie zasięgała opinii prawnych. A nie miało to miejsca – powiedział naTemat prof. Patyra.
– Moim zdaniem (skłamała – przyp red.) w pełni świadomie. Mówiąc, że właśnie zasięgnęła opinii pięciu prawników, którzy jej powiedzieli, iż ten właśnie wniosek, w tej właśnie sprawie, jest uzasadniony. Podczas kiedy okazało się, że z żadnymi spośród pięciorga prawników pani marszałek nie rozmawiała – stwierdził prawnik.
Elżbieta Witek zleciła potem nowe ekspertyzy dotyczące reasumpcji. "W obecnym stanie prawnym Marszałek Sejmu dysponuje dyskrecjonalnym uprawnieniem dotyczącym poddawania poselskiego wniosku o reasumpcję pod głosowanie izby" – stwierdził w jednej z nich dr hab. Grzegorz Pastuszko.
"Marszałek Sejmu dokonała w mojej ocenie prawidłowych ustaleń. Stenogram posiedzenia Sejmu wskazuje na istnienie pośród posłów – i to niekiedy pełniących funkcje kierownicze – w ramach różnych frakcji parlamentarnych, wątpliwości nad którym z wniosków formalnych o odroczenie obrad przeprowadzane jest głosowanie" – napisał z kolei dr Andrzej Pogłódek.
Pierwszy z ekspertów to były członek zarządu partii Polska Razem (poprzedniej partii Jarosława Gowina). Co więcej, naukowiec z Uniwersytetu Rzeszowskiego według zapowiedzi miał niegdyś trafić na listy wyborcze Zjednoczonej Prawicy w okręgu rzeszowskim, o czym informował "Głos Podkarpacia".
Obecnie Pastuszko to jeden z kandydatów, który przeszedł formalny etap konkursu na sędziego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Prawnik zasiada w radzie naukowej Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości, który podlega Zbigniewowi Ziobrze. Pracownikiem tego samego instytutu jest też drugi ekspert – dr Pogłódek.
Jak podaje Wirtualna Polska brał on udział w projektach finansowanych przez Fundusz Sprawiedliwości, który również podlega Zbigniewowi Ziobrze. Na zlecenie resortu sprawiedliwości sporządził opinię na temat tzw. ustawy kagańcowej, w której przekonywał, że nie godzi ona w niezależność sędziów.
Jak zauważa portal brał udział w posiedzeniach komisji ustawodawczej jako ekspert z Biura Analiz Sejmowych w kwietniu tego roku. Mimo to wyraźnie zaznaczono, że jest to "ekspert zewnętrzny". Co istotne, obie opinie zostały wystawione już po zarządzeniu przez marszałek Sejmu, że przegrane przez PiS głosowanie zostaje unieważnione.