Przemysław Czarnek zapewnia, że głosowanie nad tzw. "lex-TVN", czyli ustawą, która według wielu uderza w wolność mediów, odbyło się zgodnie z prawem. Minister ponadto podkreśla, że on "uwielbia wolne media". Reasumpcja głosowania była z kolei możliwa, ponieważ do pokoju przyszedł Paweł Kukiz, który stwierdził, że "doszło do nieporozumienia".
Dziennikarze dopytywali Czarnka, czy według niego, jako prawnika, reasumpcja głosowania ws. ustawy
anty-TVN odbyła się zgodnie z prawem. Minister przytoczył na to argumenty, że to marszałek Witek zrobiła błąd, co sama przyznała z mównicy.
– Po pierwsze, nie zarządziła głosowania nad konkretnym wnioskiem, bo były dwa takie wnioski. I po drugie, powiedziała, że sama zdecyduje, do kiedy będzie to odroczenie. Nie miała do tego uprawnień. W związku z tym posłowie zostali wprowadzeni w błąd – mówił polityk.
"Błędy natury formalnej"
Następnie marszałek miała zasięgnąć opinii 5 innych prawników sejmowych, które z kolei były zgodne z opiniami konstytucjonalistów trzy lata temu. Według Czarnka reasumpcja była możliwa dzięki "błędom natury formalnej", której leżały po stronie Witek.Przypomnijmy, że ustawa
lex-TVN to projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. O zaproponowanym przez PiS nowym prawie
ograniczającym wolność mediów w Polsce, mówi się od tygodni. Ustawa zakończyłaby koncesję stacji w Polsce, czyli de facto położyłaby kres jednemu z największych niezależnych mediów w kraju. Czarnek skierował pod adresem telewizji dość krytyczne słowa, które, gdyby nie to, że wiadomo było, że chodzi o TVN24, można by pomyśleć, że odnosiły się do Telewizji Publicznej.
– Widzę natomiast sporo nierzetelnych mediów. Dają stronniczy i zmanipulowany przekaz, ale to nie znaczy, że działają niezgodnie z prawem – mówił Czarnek.