Aleksander Kwaśniewski dementuje plotki, jakoby przygotowywał się do bycia premierem.
Aleksander Kwaśniewski dementuje plotki, jakoby przygotowywał się do bycia premierem. Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta

Aleksander Kwaśniewski dementuje plotki, jakoby przymierzał się do powrotu do polskiej polityki na stołku premiera. W rozmowie z Moniką Olejnik w "Kropce nad i" zapewnił, że nie ma tego w planach, a zarzuty Jarosława Kaczyńskiego, jakoby "nie miał żadnych doświadczeń" skwitował: – To typowe dla prezesa Kaczyńskiego, wystarczy być wirtualnym kandydatem, a on już zaczyna obrażać. Rozumiem, że tak na wszelki wypadek

REKLAMA
Jarosław Kaczyński stwierdził niedawno, że Aleksander Kwaśniewski nie ma żadnego doświadczenia w kierowaniu instytucjami "realnie sprawującymi władzę" i jest tylko byłym liderem partyjnym. To jego odpowiedź na plotki, jakoby były prezydent przymierzał się od bycia następnym premierem.
Monika Olejnik spytała Aleksandra Kwaśniewskiego o słowa prezesa PiS. Odpowiedział: – To typowe dla prezesa Kaczyńskiego, wystarczy być wirtualnym kandydatem, a on już zaczyna obrażać. Rozumiem, że tak na wszelki wypadek – skwitował.
Zdaniem Kwaśniewskiego ani sondaże, ani katastrofa smoleńska, ani afera Amber Gold, ani żadna demonstracja PiS nie zmiotą tego rządu. – Nie widzę powodów do wcześniejszych wyborów parlamentarnych. Rząd Donalda Tuska dotrwa do następnych jeżeli tylko nie nastąpi dramatyczne pogorszenie sytuacji gospodarczej. Koalicja ma niewielką większość, ale ostatnie dni pokazały, że panująca w niej dyscyplina pozwoli dotrwać do końca kadencji – wyjaśniał.
"Znałem ten samolot"
Aleksander Kwaśniewski mówił także, że jego własna teoria co do przebiegu katastrofy smoleńskiej nie odbiega od tego, co mówi raport Millera.
– Znałem samolot, wiem jak to wszystko się dzieje, więc mogę sobie to wszystko wyobrazić. Moim zdaniem przyczyną była suma polskich i rosyjskich błędów. Rosjanie mogli oczywiście powiedzieć, że lotnisko nie jest w stanie przyjąć samolotu i skierować go gdzieś indziej, ale początek całego nieszczęścia zaczyna się w Warszawie – mówił były prezydent. Jego zdaniem samolot powinien stać na ziemi i nigdzie nie lecieć przy takich warunkach pogodowych
Kwaśniewski nie chciał wchodzić w spekulacje dotyczące śmierci członka załogi Jaka-40, który wylądował w Smoleńsku przed Tupolewem. – Według mnie w sprawie katastrofy smoleńskiej mamy tych, którzy mówią, że raport Millera oddaje całą prawdą, ale także tych, którzy przekonują, że był to zamach lub wina polskiego rządu – tłumaczył. Według byłego prezydenta powoli zaczyna kształtować się grupa pośrednia, który jest już zmęczona i uodporniona na wszystko, co związane ze Smoleńskiej.