Reklama.
Wrzaski, wyzwiska i wytykanie palcami to już stały element każdego posiedzenia Sejmu. W najnowszym felietonie dla "Super Expressu" współzałożyciel partii Razem Adrian Zandberg zdradza jak zachowują się politycy, gdy gasną światła kamer oraz co sądzi o aferze związanej z imprezą urodzinową Roberta Mazurka.
Skoro kurtyna opadła i wszyscy zobaczyli bohaterów wojny polsko-polskiej in flagranti, to może czas przestać udawać, że nie podają sobie ręki. Spór od tego z polityki nie zniknie. Są oczywiste podziały: na konserwatystów, liberałów i lewicę. Będziemy się spierać, czasem ostro, o podatki dla milionerów, aborcję, stosunek do Europy czy prywatyzacji szpitali. Na tym polega polityka. Ale naprawdę nie potrzeba do tego udawać, że trwa wojna domowa, a jedyną metodą na zbawienie ojczyzny jest to, żeby "tych drugich" natychmiast szlag trafił.