
– Od nas ludzie częściej jeżdżą do Krakowa albo do Pragi. Nie słyszałam, żeby ktoś mówił, że chciałby pojechać do Warszawy – mówi wprost mieszkanka Lubawki przy granicy z Czechami. Nie mają takiej potrzeby. Za daleko. Bardziej opłaca się pracować za granicą. Oto jak w odległych miejscach ludzie widzą stolicę. I jak odbierane są tam stereotypy z nią związane.
Najpierw Kraków, potem Warszawa
Nie słyszy też, by ktoś w ogóle mówił, że chciałby pojechać do Warszawy "na zwiedzanie".Byłem na wycieczce szkolnej
Gdyby zapytać innych mieszkańców, zapewne mieliby inne zdania. Ale oczywiste jest, że na co dzień Warszawa nie bardzo funkcjonuje w ich świadomości. Rzecz normalna, mieszkają daleko, setki kilometrów stąd. Mają bliżej swoje duże miasta. Ale jak postrzegają stolicę? Jak ją odbierają i czy kierują się stereotypami znanymi od lat?Wałbrzych dopiero od jakiegoś próbuje nadganiać czas stracony po zamknięciu kopalń i dążyć do poziomu Wrocławia, jeśli chodzi np. o zarobki, ale jeszcze do niego daleko. Nawet nie próbuje patrzeć w stronę Warszawy, bo wie, że jesteśmy daleko, daleko z tyłu.
"Jeszcze nigdy nie byłem w stolicy"
"Nigdy nie byłam/-em w Warszawie" albo "Dawno nie byłam/em w Warszawie" – na Twitterze mnóstwo osób dzieli się takimi refleksjami, więc temat musi gdzieś żyć, zwłaszcza wśród młodych ludzi.Rzuciła Warszawę, przyjechała do Zgorzelca
Renata Burdosz mieszka w Zgorzelcu, ponad 500 km od stolicy. Jej przypadek jest skrajnie inny, bo ona w Warszawie bywa bardzo często, a nawet, jak podkreśla, jeździ do stolicy podładować baterie. Żeby było ciekawiej, wyjechała stąd na studia do Warszawy, wyszła tam za mąż, mieszkała przez 15 lat, po czym wróciła."W Warszawie ładuję baterie"
Jej mąż uczy w szkole. I raz na jakiś czas, organizuje uczniom wycieczki do Warszawy. – Czasem od dzieci dowiaduje się, co chciałyby odwiedzić. Mieszkańcy Zgorzelca do Warszawy na pewno jeżdżą. Wiem, że jeżdżą chętnie, bo są Warszawy ciekawi i chętnie odwiedzają miejsca, które w ostatnich latach powstały. Dwa lata temu byliśmy też w Warszawie na wycieczce z urzędu. Dla moich znajomych był to fajny wyjazd – wspomina.Tak, ja się ładuję w Warszawie. Raz na jakiś czas jestem tam. Odwiedzam księgarnie, muzea. Moja fryzjerka też jeździ regularnie do Warszawy – na podładowanie baterii, na 2-3 dniowe wypady. Wybór w kinach, czy teatrach jest u was większy, a u nas też trzeba pojechać do Wrocławia.
Stereotypy o Warszawie i warszawiakach
O Warszawie znanych jest wiele stereotypów. Tu najlepiej wiedzą, jak prowadzić samochód. Wywyższają się. "My mamy metro, a wy?", "A u nas w Warszawie..." – z takich wypowiedzi warszawiacy też są kojarzeni. – Najgorsi turyści są z Warszawy, uważają, że wszystko im wolno – to niemal klasyk z opowieści niejednego pensjonatu gdzieś w Polsce."Nie lubiłam stolicy, teraz to moje miejsce"
Zapytaliśmy jeszcze na drugim końcu Polski, pod wschodnią granicą. – Warszawa to zawsze Warszawa – reaguje sołtys wsi Tryńcza na Podkarpaciu. – To stolica Polski, zawsze była i jest atrakcją, nie ma co ukrywać. Wjeżdżając do Warszawy widać, że jest to miasto nowoczesne, bardzo ładne. Jadąc ze wsi do Warszawy, jest różnica. Młodzież jest bardzo zainteresowana, dużo młodych osób jeździ do Warszawy – mówi naTemat Stanisław Gliniak.Mam swoje miejsca, w których siadam z książką i oddycham spokojnie, ale jednocześnie czuję, że miasto to daje wiele możliwości, z których mogę skorzystać. I wcale nie chodzi mi o "bycie najlepszą wersją siebie" i zapisywanie się na 100 nowych kursów. Chodzi mi o robienie czegoś dla przyjemności.
"Byłam w Warszawie z 10 lat temu"
Postrzeganie stolicy oczywiście jest różne. Ile głosów, tyle opinii. Jednych stolica przyciąga, innych nie, jedni ją kochają, inni nienawidzą. Nie brak takich, którzy również w komentarzach internetowych, piszą, że nie mogą doczekać się kolejnej wizyty.– Z 10 lat temu.
– A znajomi?
– Bardziej wybierają wycieczki i podróże za granicę. Albo morze, góry, Kraków. Warszawę nieszczególnie. Praga jest bardzo piękna, klimatyczna. Warszawa nie ciągnie – odpowiada.
