Polacy mają odłożone w bankach 500 miliardów złotych. Moglibyśmy się cieszyć, gdyby nie fakt, że 20 mln z nas ma zaoszczędzone dokładnie... 0 zł. W Światowy Dzień Oszczędzania zapytaliśmy doktora nauk ekonomicznych Przemysława Barbricha ze Związku Banków Polskich, jak skutecznie oszczędzić pieniądze.
dr Przemysław Barbrich: Jeśli wziąć pod uwagę "Kowalskich" to mamy w bankach 500 miliardów złotych. Biorąc pod uwagę "Kowalskich" i firmy jest już 700 miliardów złotych.
W przeliczeniu na jednego Polaka to całkiem spora suma. Nie ma się jednak z czego cieszyć, bo większość z nas się do tego nie przyczyniła.
20 mln Polaków nie ma żadnych oszczędności. Połowa z tych 500 miliardów oszczędności osób prywatnych jest na rachunkach bieżących ROR, a połowa na lokatach. Niestety są to lokaty krótkoterminowe. Jedynie 3 mld złotych z tej puli są odłożone na lokatach dłuższych niż 2 lata. To polska specyfika i nasz duży problem.
Że jeśli już oszczędzamy to na lokatach krótkoterminowych?
Dokładnie tak. Powinniśmy oszczędzać na lokatach długoterminowych mając na uwadze cztery cele: mieszkaniowy, zdrowotny, edukacyjny i emerytalny. Mieszkaniowy dlatego, że biorąc kredyt na zakup nieruchomości potrzebujemy wkładu własnego.
Cel edukacyjny zabezpiecza edukację naszych dzieci, emerytalny w ramach trzeciego, nieobowiązkowego filaru emerytalnego, który zapewni nam psychiczny komfort przyszłej emerytury. Cel zdrowotny, to oczywiście odkładanie pieniędzy na wszelki wypadek, gdyby – odpukać – coś złego się działo ze zdrowiem naszym lub naszych bliskich.
To dosyć oczywiste cele, a i tak nie odkładamy na nie pieniędzy. Dlaczego?
Prawie 70 proc. Polaków deklaruje, że chce oszczędzać, a z drugiej strony 20 mln z nas nie ma na koncie odłożonej nawet złotówki. Jesteśmy społeczeństwem na dorobku. Wielu Polaków nie ma z czego oszczędzać i tym się tłumaczy. Ale w trudnej sytuacji warto odkładać nawet 10 zł miesięcznie. Poza tym w Polsce jest za mało zachęt podatkowych, które skłaniałby do oszczędzania. Typu: jeśli oszczędzasz dłużej niż 3 lata, to nie płacisz podatku. A tego nie ma. I co gorsza, nie ma chęci, żeby to zmienić.
A oszczędności są potrzebne, żeby gospodarka się rozwijała. Bez nich będzie mniej kredytów. Przecież to oszczędności składają się na kredyty. Jeśli Polacy nie będą oszczędzać, warunki uzyskania kredytu mogą być coraz surowsze. Spadnie też konsumpcja, na którą również wpływają kredyty.
Zawsze należy oszczędzać
pomorskie – 47 proc.
zachodniopomorskie – 42 proc.
świętokrzyskie – 38 proc.
...
dolnośląskie – 25 proc.
wielkopolskie – 24 proc.
...
mazowieckie – 22 proc.
małopolskie – 20 proc.
podkarpackie – 13 proc.
podlaskie – 11 proc.
Oszczędzanie zupełnie nie ma sensu
łódzkie – 33 proc.
wielkopolski – 22 proc.
podkarpackie – 21 proc.
...
mazowieckie – 10 proc.
...
małopolskie – 5 proc. CZYTAJ WIĘCEJ
Źródło: TNS Polska
Oszczędzamy chętniej niż kiedyś?
Nie zaryzykowałbym takiego stwierdzenia. Wciąż za mało Polaków oszczędza pieniądze. Nie ma takiego nawyku. Za mało myślimy o tych czterech wspomnianych wyżej celach. Świadomość i wiedza ekonomiczna Polaków pozostawia wiele do życzenia, ale ludzie mają świadomość, że trzeba odkładać pieniądze. Jednak wielu z nich brakuje po prostu od pierwszego do pierwszego.
Wielu Polaków jest bezrobotnych i ma trudną sytuację ekonomiczną, ale przecież nie należy do nich te 20 mln bez żadnych oszczędności.
Na oszczędzanie składają się dwie rzeczy: możliwości finansowe i nawyk. Zdecydowanie większym problemem dla naszych obywateli jest nawyk, a właściwie jego brak. Oszczędzający dzielą się na dwie grupy, tych którzy wpłacają oszczędności doraźnie, bo np. zarobili większą sumę pieniędzy i na tych, którzy odkładają regularnie. To ci ostatni są najcenniejszymi klientami.
Domyślam się, że ta druga grupa jest mniejsza.
To zaledwie 3-4 proc. wszystkich oszczędzających. Regularnie odkładają pieniądze, a za systematyczność i długoterminowość otrzymują premię. Nie wszyscy oczywiście wpłacają co miesiąc duże sumy. Liczy się jednak systematyczność i nawyk, który wypracowuje się tak naprawdę od dziecka. Ktoś z pewnością powie, że z naszego punktu widzenia, ludzi mających pracę, łatwo się mówi. Tyle, że tu nie chodzi o nie wiadomo jakie pieniądze.
Polakom brakuje nie tylko nawyku, ale i wiary, że nawet te odłożone 100 zł miesięcznie będzie dobrym pomysłem. Po roku to będzie już 1200 zł plus odsetki, a po 3 latach kilka tysięcy. Trzeba zacząć małymi kroczkami i mierzyć siły na zamiary. Najważniejsza jest systematyczność.
Przede wszystkim przyjmijmy zasadę, że bezpieczne oszczędzanie oznacza oszczędzanie w banku, z gwarancją bezpieczeństwa funduszu bankowego. Historie Amber Gold i Finnroyal pokazały dotkliwie, że obietnice wielkich zysków są nierealne. W banku może odsetki nie satysfakcjonują nas tak bardzo, ale przynajmniej jest to pewny i gwarantowany zysk. Można znaleźć lokaty 6,5-7 proc. w skali roku. To nie są najgorsze wyniki.
Lepiej zacząć od konta oszczędnościowego czy lokaty?
Mamy w Polsce konta oszczędnościowe, które są świetnym wynalazkiem. Cały czas mamy dostęp do pieniędzy, a jednocześnie zaskakująco wysokie oprocentowanie. Jeśli miałbym komuś radzić, zacząłbym na początek od konta oszczędnościowego. Wpłacone 1500-2000 zł daje kilkadziesiąt złotych miesięcznie. Po roku widać już, że udało nam się odłożyć kilkaset złotych. To dobry początek.
Światowy Dzień Oszczędzania
Jest to jedna z najstarszych inicjatyw edukacyjnych na świecie, jej inicjatorami w 1929 roku byli przedstawiciele największych europejskich banków. CZYTAJ WIĘCEJ
źródło: bankier.pl
W rozmowie wykorzystano wyniki ostatniego badania przeprowadzonego przez TNS Polska.