Donald Tusk nie pierwszy raz pokazał, że ma dystans do siebie samego. Rządowa telewizja próbowała zohydzić go w oczach opinii publicznej hasłem "für Deutschland". Szef PO znów pokazał jednak, że stać go na autoironię.
– Teraz, zdaniem komentatorów gra w jednej drużynie z Niemcami, próbując zdestabilizować sytuację w Polsce – tłumaczył lektor Adrian Borecki, odnosząc się do krytyki przemówienia Morawieckiego przez Tuska.
"W sumie to nawet zabawne, że operacji 'für Deutschland' patronują ministrowie Schreiber, Rau, Szefernaker i Müller. Taki gruppenführer Wolf 2.0" – napisał na Twitterze szef PO.