Informacji o żonie Mariusza Błaszczaka próżno szukać w internecie. Najwięcej szczegółów zdradza tak naprawdę oświadczenie majątkowe polityka PiS, w którym dowiadujemy się między innymi tego, jak mieszka wraz z miłością swojego życia. Wiadomo też, ile mają dzieci.
Kim jest żona Mariusza Błaszczaka? Minister obrony narodowej dba o prywatność swojej rodziny, w tym partnerki Grażyny Alicji Błaszczak.
Rodzina Błaszczaka mieszka w domu jednorodzinnym pod Legionowem, ale posiada także inne nieruchomości.
Małżeństwo Błaszczaków ma trzech synów.
Kim jest Grażyna Alicja Błaszczak?
Mariusz Błaszczak dba o to, aby jego życie rodzinne pozostało w sferze prywatnej, dlatego o jego żonie dowiemy się z internetu niewiele. W sieci krążą ich wspólne zdjęcia, jednak zostały one wykonane bez ich wcześniejszej zgody.
Niestety nie wiadomo, ile Grażyna Alicja Błaszczak ma lat i kiedy wzięła ślub z obecnym szefem resortu obrony narodowej. Jedyną wskazówką dotyczącą ich związku zdaje się być oświadczenie majątkowe polityka PiS, które nakreśla nam to, jak żyje.
Rodzina Mariusza Błaszczaka
Oświadczenie majątkowe zdradza, że Mariusz Błaszczak wraz z żoną i trzema synami, którzy uczęszczają jeszcze do szkół, mieszka w domu jednorodzinnym w podwarszawskim Legionowie. Na tym jednak nie koniec. Małżeństwo jest również w posiadaniu mieszkania o powierzchni 50 m2 oraz nieruchomość, którą otrzymał w spadku po zmarłym ojcu.
W 2017 roku, gdy był jeszcze ministrem spraw wewnętrznych i administracji, Błaszczak naraził swoją rodzinę na publiczną aferę. Postanowił zabrać swoich synów na premierę filmu "Wyklęty" Konrada Łęckiego. Po seansie, jak gdyby nigdy nic, zabrał swoje dzieci z powrotem do domu służbową limuzyną. Później bronił się tym, że jego obecność na premierze miała właśnie charakter służbowy.
– Nie przyjadę na rowerze przecież. Prywatnym samochodem miałem przyjechać? Na piechotę przyjść? Byłem zaproszony jako minister. Udział w premierze to jest również mój obowiązek. To nie były wakacje, na urlop jeżdżę prywatnym autem – tłumaczył się w rozmowie z "Super Expressem". Dodał także, że jego żona została wówczas w domu.
Błaszczak jest wierzący, więc co niedzielę gości na mszy świętej w towarzystwie rodziny. Zgodnie z doniesieniami mediów, bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego wraca często do domu o późnych porach. Najczęściej jest to godzina 23.
Mariusz Błaszczak w życiu prywatnym
Mariusz Błaszczak znany jest jako kibic Legii Warszawa oraz osoba niezwykle skromna. Przed dłuższy czas jeździł zielonym fiatem punto z 2001 roku. W 2015 roku zmienił je na Fiata 500 L z 2013 roku. Jest również osobą nader pracowitą. Gdy był zatrudniony w latach 2005-2007 w Kancelarii Premiera do domu potrafił wracać po godz. 23:00.
Kariera polityczna Mariusza Błaszczaka
Mariusz Błaszczak urodził się 19 września 1969 roku w Legionowie. Studiował na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie ukończył kierunek na Wydziale Historycznym, zdobywając ostatecznie tytuł magistra historii. Jego praca dyplomowa nosiła tytuł "Opinie szlachty województw poznańskiego i kaliskiego wobec polityki zagranicznej Rzeczpospolitej w latach 1587–1611".
Później rozpoczął studia podyplomowe z samorządu terytorialnego i rozwoju lokalnego. Uczęszczał również do Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania im. Leona Koźmińskiego.
Karierę polityczną rozpoczął od zostania członkiem Porozumienia Centrum. Potem przeszedł do partii Prawo i Sprawiedliwość. Swoją przygodę z tym ugrupowaniem zaczął od członkostwa w zarządzie regionu mazowieckiego i w radzie politycznej PiS.
W wyborach samorządowych w 2002 roku ubiegał się o mandat z Komitetu Wyborczego Wyborców Sprawiedliwość Prawo i Samorządność, jednak bez większych sukcesów. W tym samym czasie był zastępcą burmistrza dzielnicy Woli w Warszawie, zaś w 2004 roku został burmistrzem Śródmieścia.
Kolejna próba otrzymania mandatu, tym razem poselskiego, w wyborach parlamentarnych w 2005 roku również zakończyła się niepowodzeniem. W 2007 roku został powołany na stanowisko ministra-członka Rady Ministrów w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Funkcję tę pełnił "bez teki".
Dopiero w wyborach do Sejmu i Senatu w 2007 roku udało mu się uzyskać mandat poselski. W okręgu podwarszawskim zdobył łącznie 10 061 głosów. W związku z tym objął rolę rzecznika prasowego klubu parlamentarnego PiS, stając się po 3 latach jego przewodniczącym.
W 2011 znów został wybrany na posła, tym razem z poparciem 44 319 głosów wyborców. Po 4 latach powtórnie udało mu się dostać do Sejmu, a liczba jego sympatyków przyniosła w wyborach aż 73 139 głosów. W rządzie Beaty Szydło mianowano go ministrem spraw wewnętrznych i administracji. Następnie utrzymał stanowisko w rządzie Mateusza Morawieckiego.
W styczniu 2018 roku przejął sprawowaną dotąd przez Antoniego Macierewiczafunkcję ministra obrony narodowej. W wyborach do Parlamentu w 2019 roku głosami 135 189 Polaków znów uzyskał mandat i ponownie wszedł w skład rządu Morawieckiego jako szef resortu obrony narodowej.
W 2013 roku Mariusz Błaszczak otwarcie wyrażał swoje zdumienie sytuacją, jaka miała miejsce po katastrofie smoleńskiej w 2010 roku. – Obowiązkiem władz było zadbanie o takie stosunki z Rosjanami, aby dowody znalazły się w Polsce, a prokuratorzy mogli normalnie je badać – mówił w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
W 2017 roku Mariusz Błaszczak zabrał głos w sprawie licznych kolizji samochodowych, w których uczestniczył najpierw Antoni Macierewicz, a potem Beata Szydło oraz Bartosz Kownacki. – To oczywiście niedopuszczalne. Wszystko musi być z przestrzeganiem prawa – powiedział w rozmowie z RMF FM Mariusz Błaszczak, odnosząc się do wypadku rządowej limuzyny na warszawskim Powiślu, w którym wziął udział wiceszef MON.
Polityk PiS nie zamierzał jednak wyciągnąć w związku z tymi zdarzeniami konsekwencji. – To nie jest moja dziedzina, dlatego że mówimy o Żandarmerii Wojskowej, a więc mówimy o Wojsku Polskim – tłumaczył się, będąc minister spraw wewnętrznych i administracji.
Przypomnijmy, że w 2018 roku Mariusz Błaszczak w Telewizji Trwam stwierdził, że niektóre samorządy zajmują się "ideologią LGBT", a nie drogami i chodnikami. Tak mówił o Marszu Równości w Poznaniu.
– Teraz mieliśmy do czynienia z takim zdarzeniem, że odbyła się kolejna parada sodomitów, którzy próbują narzucić swoją interpretację praw i obowiązków obywatelskich na innych. Zresztą w Poznaniu ważne było to, że sami motorniczy tramwajów nie zgodzili się na to, żeby ich tramwaje były z flagami tęczowymi, czyli z flagami homoseksualistów – ocenił.
W 2021 roku Mariusz Błaszczak sprawuje pieczę nad tym, co się dzieje na granicy polsko-białoruskiej. Na konferencji prasowej razem z Mariuszem Kamińskim zaprezentował zdjęcia, jakie polskie służby miały znaleźć w telefonach uchodźców, którym udało się przedostać do Polski.
Na jednej z fotografii widać było mężczyznę kopulującego ze zwierzęciem. "To tak naprawdę stare nagranie dostępne w internecie, a w dodatku nie występuje w nim krowa, ale klacz" – ustalił portal OKO.press.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut
Biegli pracujący dla prokuratury dopiero 2,5 roku po katastrofie wyjechali do Rosji, żeby zbadać poszycie wraku na obecność substancji wybuchowych. To jeden wielki skandal. Za to ponosi odpowiedzialność obecny rząd (red. drugi rząd Donalda Tuska).