Tuż przed premierą nowej płyty Adele, kontrowersyjny dziennikarz Piers Morgan postanowił w swoim najnowszym tekście skrytykować piosenkarkę. Zarzucił jej hipokryzję. Jego zdaniem wokalistka nie powinna w mediach mówić o rozwodzie, skoro wcześniej tak bardzo chroniła swoją prywatność.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Napisz do mnie:
weronika.tomaszewska@natemat.pl
Adele wróciła po długiej przerwie z nowym albumem "30"
Niespełna miesiąc temu po sześcioletniej przerwie Adele wróciła do świata muzyki i show-biznesu. W czasie przerwy rozwiodła się z mężem. Artystka wydała też ostatnio nowy singiel "Easy On Me".
Piosenka jest zapowiedzią jej czwartego krążka "30", który będzie miał premierę już 19 listopada. Jeszcze zanim album ujrzał światło dzienne, już znaleźli się jego krytycy. Kontrowersyjny dziennikarz Piers Morgan, kojarzony z krytycznych komentarzy wymierzonych w stronę Meghan Markle, tym razem zaatakował Adele.
Piers Morgan uderza w Adele
W najnowszym felietonie Morgan wytknął piosenkarce hipokryzję. Zwrócił uwagę na to, że w trakcie trwania rozwodu bardzo broniła swojej prywatności, natomiast teraz w wywiadach i najnowszym albumie opowiada o swoich przejściach.
"Koniec końców wygląda na to, że jednak chciała udzielić komentarza w sprawie swojego małżeństwa. I to wiele komentarzy. Ściślej mówiąc, napisała o tym cały album" – twierdzi dziennikarz.
"Zachowanie Adele wydaje się być wyrwane żywcem z podręcznika Meghan i Harry'ego. Nawet musiała wyspowiadać się ze wszystkich prywatnych sekretów przed najpopularniejszą telewizyjną terapeutką Oprah Winfrey" – napisał Morgan.
Adele faktycznie udzieliła wywiadu dla Winfrey, magazynu "The Rolling Stone" i pojawiła się też na okładce "Vogue'a", gdzie opowiedziała o rozwodzie z Simonem Koneckim, problemach psychicznych, relacji z synem oraz spektakularnej metamorfozie swojego wyglądu.
Artystka przyznała, że po zakończeniu małżeństwa miała stany lękowe i depresję. W końcu postanowiła poszukać pomocy u specjalistów. Pomógł jej też powrót do tworzenia muzyki. Adele ujawniła, że płytą pt. "30" chce pomóc swojemu synowi zrozumieć, przez co przechodziła jego mama.
– Ma pokazać Angelo, kim naprawdę jest jego matka: wielowarstwowa i skomplikowana kobieta o własnej tożsamości, która zmagała się z trudnościami, płakała i cierpiała – mówiła w jednym z wywiadów.
Jednak zdaniem brytyjskiego dziennikarza, Adele "przekroczyła granicę" przemycając w swoich tekstach rozmowy z kilkuletnim synem.
"Zrobiła to dla uwagi, pieniędzy, sprzedaży... Wybacz, Adele, ale uważam, że jest to godne potępienia, szczególnie biorąc pod uwagę te wszystkie twoje prośby, aby nie ingerować w twoje życie prywatne. Czysta hipokryzja" – stwierdził Morgan.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut