Reżyser Andrzej Wajda był gościem w programie "Kropka nad i".
Reżyser Andrzej Wajda był gościem w programie "Kropka nad i". Fot. Waldemar Gorlewski / Agencja Gazeta

Andrzej Wajda opowiadał w programie "Kropka nad i" o kunszcie reżyserskim Władysława Pasikowskiego oraz filmie "Pokłosie". Odniósł się też do katastrofy smoleńskiej. Jego zdaniem nie można porównywać Katynia do Smoleńska. Dodał, że nie o taką Polskę walczył.

REKLAMA
Andrzej Wajda skomentował ożywioną debatę, jaka toczy się wokół filmu "Pokłosie". – Skoro książka wywołała tak nieprzyjazną faktom dyskusję, to film-widowisko musi wywołać takie wrażenia - powiedział u Moniki Olejnik w "Kropce na I". Przyznał, że jest poruszony obrazem. – To ostatni film polskiej szkoły filmowej. Prezentuje to, czego chcieliśmy tworząc szkołę. Chcieliśmy rozmowy ze społeczeństwem – mówił Andrzej Wajda.
Reżyser przyznał, że zadaje sobie pytanie, na ile niemiecka zbrodnia w Jedwabnem zdegradowała Polaków. Przyznał, że filmy o takiej tematyce powstają, by rozliczyć się z zaszłościami historycznymi. Dodał, że tylko Władysław Pasikowski mógł stworzyć taki film, gdyż inni zrobiliby obraz o sentymentach, zamiast thrillera. – To pierwszy reżyser w Polsce, który stworzył kino gatunku – mówił Andrzej Wajda. Stwierdził też, że siła Pasikowskiego tkwi w tym, że daje głos jednej i drugiej stronie danego konfliktu.
Andrzej Wajda
w programie "Kropka nad I".

Uważaliśmy, że Polska Ludowa jest tak znienawidzona, że jak nastąpi mała zmiana, wszyscy się przemienimy. W zaradnych zdolnych przedsiębiorców. Okazuje się, że niekoniecznie tak się stało. Jedni znaleźli swoje miejsce, inni wyjechali. Ci niezadowoleni powinni pamiętać, że aby więcej zarabiać, trzeba więcej pracować.

Reżyser odniósł się też do sprawy katastrofy smoleńskiej. Tłumaczył, że żeby wreszcie rozstrzygnąć tę kwestię, trzeba najpierw powiedzieć sobie prawdę. – Miałem lecieć tym samolotem. Ale żeby na pokład wniesiono ładunki wybuchowe? To zbieg okoliczności, a nie jedyny w swoim rodzaju niepowtarzalny wypadek – mówił Andrzej Wajda. Przyznał rację Agnieszce Holland, która twierdziła, że Jarosław Kaczyński karmi się nienawiścią. Zaznaczył, że nie można porównywać Smoleńska do Katynia. – Nie możemy pogodzić się z tym, by wszystko można było powiedzieć, każdego oskarżyć – mówił reżyser. Przyznał, że nie może się z tym pogodzić. – Nie o taką Polskę walczyliśmy – skwitował.