Reklama.
Od pierwszych chwil po wypadku samochodu z kolumny BOR, którym jechała premier Beata Szydło, widać było, że 21-letniego Sebastiana K. czeka trudna przeprawa. Co jakiś czas na światło dzienne wychodzą kolejne informacje, które dowodzą, że kierowca czerwonego seicento jest w tym starciu niczym Dawid z Goliatem.
Zrelacjonowały nam, że kilka dni po wypadku w galerii pojawili się nieumundurowani policjanci. Chodzili od sklepu do sklepu i zadawali pytania o Sebastiana. Można było wywnioskować, że funkcjonariuszom (pokazywali odznaki) zależy głównie na tym, by ustalić, czy Sebastian jest pracownikiem jednego ze stoisk w galerii.