Andrzej Duda podjął decyzję w sprawie ustawy o radiofonii i telewizji, nazywanej "Lex TVN". Podczas konferencji prasowej ogłosił, że odmawia podpisania ustawy. Odmówił też skierowania jej do Trybunału Konstytucyjnego. Głowa państwa miała wątpliwości między innymi w sprawie przestrzegania wolności słowa, prawa prowadzenia działalności gospodarczej oraz zachowania pluralizmu mediów.
Chwilę po świętach prezydent zwołał konferencję prasową, podczas której ogłosił, że zawetuje nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji
Dokument wraca do Sejmu, by ten naniósł odpowiednie poprawki lub podjął próbę zawetowania decyzji Andrzeja Dudy
– Mamy do czynienia z ingerencją w prawa już obowiązujące – zadeklarował, uzasadniając swoje stanowisko
Andrzej Duda poinformował, że rozpatrywał ustawę pod kątem ochrony prawa do prowadzenia działalności gospodarczej oraz przestrzegania umów zawieranych między Ameryką a Polską.
Duda wetuje Lex TVN
– Ustawa wprowadza wyraźne ograniczenie, że podmiot zagraniczny spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego nie może posiadać w naszym kraju więcej niż 49 proc. akcji lub udziałów w spółce posiadającej koncesję medialną – przyznał.
Ostatecznie polityk zadecydował o zawetowaniu ustawy "Lex TVN" i skierowaniu jej do ponownego rozpatrzenia przez Sejm. – Odmawiam podpisania nowelizacji ustawy i kieruję ją do Sejmu. To znaczy, że tę ustawę wetuję i zamykam ten temat – ogłosił.
Głowa państwa zaapelowała do rządzących i opozycji o pracę nad dokumentem ponad podziałami. – Trzeba zrobić to w sposób uporządkowany. Bez wrzutek legislacyjnych, bez naruszania prawa i niepotrzebnego niepokojenia obywateli – tłumaczył.
Prezydent wątpi, czy pół roku na pozbycie się udziałów jest uczciwe wobec przedsiębiorców. – Mówimy też o spółce, która tę koncesję uzyskała. Państwo Polskie w świetle prawa udzieliło tej koncesji – podkreślił.
Andrzej Duda: Mamy do czynienia z ingerencją w prawa już obowiązujące
Według Dudy mogło dojść do naruszenia tak zwanych interesów w toku. – Mamy do czynienia z ingerencją w prawa już obowiązujące. Wszystko sprowadza się do tego przepisu przejściowego – zaznaczył.
Prezydent dodał, że mogło dojść także do naruszenia konstytucyjnych norm, jakie obowiązują podczas procedowania ustaw w parlamencie.
Niezwykle ważną kwestią są także amerykańskie interesy w Polsce. – Jeśli zawarliśmy umowę, musimy jej dotrzymywać. Jeśli będziemy ich dotrzymywać, będziemy mogli mówić, że jesteśmy honorowym narodem. Chcę, aby Polska tak była postrzegana przez swoich sojuszników – wytłumaczył.
Andrzej Duda podkreślił, że o Lex TVN rozmawiał także ze społeczeństwem, które miało oczekiwać zakończenia sporu o ustawę medialną. – Rozumiem, że w polityce są różne emocje i bardzo żarliwe debaty. Przykro mi, że przekraczamy granice kulturalnego sporu – podał.
Polityk poczuł się w obowiązku, żeby wnieść się poza konflikty i spojrzeć na sprawę zdroworozsądkowo. – Stąd taka, a nie inna decyzja – zakończył.
Przypomnijmy, że Sejm nie ma niezbędnej większości, by móc odrzucić weto prezydenta. Oznacza to, że "Lex TVN" nie zostanie wprowadzone w życie, o ile Zjednoczona Prawica nie zastosuje się do zaleceń głowy państwa.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut