Sejm przez osiem godzin pracował nad ustawą "Lex Czarnek". Chwilę przed zakończeniem obrad komisji edukacji głos zabrała Mirosława Stachowiak-Różecka. Posłanka zaczęła śpiewać do mikrofonu... kołysankę.
Sejm wrócił do pracy nad ustawą "Lex Czarnek". Komisja edukacji pozytywnie zaopiniowała projekt rządu
Po wielogodzinnych obradach, późnym wieczorem, na sali zapanował gwar
Przewodniczącą komisji Stachowiak-Różecka postanowiła zaprowadzić porządek na sali... kołysanką
Posłanka PiS zaśpiewała kołysankę podczas sejmowej komisji
Nagranie z komisji edukacji udostępniła za pośrednictwem mediów społecznościowych Justyna Suchecka. "Komisja edukacji trwa już osiem godzin. Pół godziny temu krótki występ wokalny dała sama pani przewodnicząca" – czytamy na Twitterze.
Stachowiak-Różecka po przeprowadzeniu głosowania próbowała zaprowadzić ciszę na sali. Oczekując na wyniki, zaczęła śpiewać kołysankę. – Dobranoc już... Słoneczko już... zaśnie słodko w nas – usłyszeliśmy.
Chwilę później parlamentarzystka zaczęła ogłaszać wyniki głosowania. Przypomnijmy, że komisja przyjęła w pierwszym czytaniu ustawę "Lex Czarnek". Teraz inicjatywa resortu edukacji z pozytywną rekomendacją trafi do Sejmu.
Prawo i Sprawiedliwość próbowało podjąć pracę nad projektem 14 grudnia, jednak dzięki mobilizacji opozycji udało się odroczyć obrady. We wtorek kolejne posiedzenie komisji odbyło się w wyjątkowo burzliwej atmosferze. Już na początku na sali padły wulgaryzmy.
– Co za kur*** kut*** jeb***. Nie zaczynają posiedzenia, bo nie mają większości. My ku*** jesteśmy na sali, posiedzenie było zaplanowane – wypalił jeden z polityków.
"Lex Czarnek" – założenia projektu rządowego
Celem Przemysława Czarnka jest przede wszystkim wzmocnienie roli kuratorów oświaty. To od nich będzie zależało, czy w szkole będzie można przeprowadzić pozaprogramowe zajęcia dla młodzieży.
Urzędnik będzie mógł także decydować o zwolnieniu dyrektorów, jeśli ci nie będą stosować się do jego zaleceń. To również kurator zadecyduje, jakie organizacje pozarządowe będą mogły wejść do szkoły.
Z procesu decyzyjnego odsunięci zostaną nie tylko samorządowcy, ale także rodzice, nauczyciele oraz społeczność uczniowska.