Burza po przyjęciu "Lex Czarnek". Joanna Scheuring-Wielgus pokazała zdjęcie dzieci wiceministra PiS
Burza po przyjęciu "Lex Czarnek". Joanna Scheuring-Wielgus pokazała zdjęcie dzieci wiceministra PiS Fot. Screen z programu "7. dzień tygodnia Radiu Zet"

Na antenie Radia Zet doszło do sporu o nowelizację Prawa oświatowego, nazywanego przez opozycję "Lex Czarnek". Posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus przypomniała zdjęcie dzieci wiceministra edukacji Tomasza Rzymkowskiego. – Czy to nie jest demoralizujące? Tak powinny robić dzieci? – zapytała.

REKLAMA
  • "Lex Czarnek" jest ustawą nowelizującą ustawę o Prawie oświatowym. Przemysław Czarnek zapronował, by zwiększyć władze kuratorów nad szkołami, kosztem samorządów, dyrektorów, rodziców i uczniów
  • Przepisy zostały przegłosowane przez Sejm. Teraz decyzję musi podjąć Senat. Według nieoficjalnych doniesień RMF FM, Andrzej Duda nie jest przekonany, czy podpisać ustawę
  • Projekt rządu był dyskutowany na antenie Radia Zet. Posłanka Scheuring-Wielgus wykorzystała okazję, by pokazać zdjęcie dzieci wiceministra edukacji. – Czy to nie jest demoralizujące? – dociekała
  • Awantura na wizji po przegłosowaniu "Lex Czarnek". Posłanka pokazała dzieci wiceministra

    W trakcie audycji wiceminister edukacji Tomasz Rzymkowski przekonywał, że projekt Przemysława Czarnka przyznaje rodzicom wpływ na to, co dzieje się w szkole. Polityk ostrzegał przed nadużyciami ze strony samorządowców. Głos zabrała także Joanna Scheuring-Wielgus.
    – Z zadziwieniem słucham mojego przedmówcy. Przeciw "Lex Czarnek" protestowała większość środowisk nauczycielskich i pozarządowych. Mam nadzieję, że Andrzej Duda pójdzie po rozum do głowy i zawetuje te ustawę – powiedziała.
    – Mówicie o normalności i "normalizacji". Ja nie wiem, czym jest wasza normalność. Słucham tego z przerażaniem. Chcecie, żeby wychowywano dzieci stojące w rządku przed ministrem Czarnkiem – dodała.
    – Minister mówił, że jest to walka z dyktaturą poglądów lewicowych i liberalnych. Minister w sposób skandaliczny odnosił się także o depresji – przypomniała.
    Tomasz Rzymkowski mówił także o konieczności zablokowania zajęć "demoralizujących" społeczność uczniowską. – Mam trzech synów. Nie wyobrażam sobie, żeby moje dzieci uczestniczyły w zajęciach, w których seksedukator będzie ich uświadamiał w sposób nieadekwatny do ich rozwoju – ocenił.
    Prowadzący przytoczył wypowiedź wiceministra dla Polskiego Radia. – "Jeśli ktoś chce wychować bandytę i przestępcę, to proszę bardzo". To jakie zajęcia wychowują bandytów i przestępców? – zapytał Stankiewicz. Polityk nie był jednak w stanie wyjaśnić, o co mu chodziło.
    Chwilę po przypomnieniu ostatniej wypowiedzi polityka głos ponownie zabrała Joanna Scheuring-Wielgus. Posłanka pokazała zdjęcie wiceministra z dziećmi. Na fotografii widzimy, jak synowie Rzymkowskiego celują w manekina z wizerunkiem bolszewika.
    – Czy to nie jest demoralizujące? Tak powinny robić dzieci? Dzieci powinny celować w manekina? To takie super wspaniałe? – dociekała. – A zabawy w kowboja i Indian? Wy nigdy nie składaliście rąk w takim geście? – odpierał.
    Co ciekawe, chwilę przed starciem z posłanką Lewicy, Rzymkowski wskazał, że "Lex Czarnek" nie daje możliwości wyboru organizacji, które mogą wejść do szkoły. – Rodzice mają podmiotowość – wyjaśnił.
    – Jeśli w jakiejś krakowskiej szkole rodzice będą chcieli, żeby mniejszości seksualne prowadziły tam zajęcia, to kurator Nowak zgodzi się na to? – pytał Andrzej Stankiewicz. – Musi się zgodzić na to. Inaczej sam będę te decyzję podważał – skwitował Rzymkowski.
    Czytaj także: