Adele rozpłakała się na nagraniu. Musiała odwołać całą trasę koncertową

Adele płacze na nagraniu

Jesienią ubiegłego roku Adele po 6 latach przerwy wróciła z nowym, czwartym studyjnym albumem zatytułowanym "30". Krążek wypromował singiel "Easy on Me", który na YouTube zdążono wyświetlić już ponad 228 mln razy. Wraz ze świeżą płytą wokalistka planowała ruszyć z pompą w trasę koncertową, ale powstrzymała ją przed tym kolejna fala pandemii koronawirusa i wariant Omikron.

Rozemocjonowana artystka wydała w tej sprawie specjalne oświadczenie, gdzie na nagraniu zalana łzami przepraszała fanów za to, że ich zawiodła. – Tak mi przykro, ale mój program nie jest gotowy. Próbowaliśmy absolutnie wszystkiego, co w naszej mocy, aby zdążyć, by wszystko wypadło dobrze, ale zostaliśmy całkowicie zniszczeni przez opóźnienia w dostawach i przez COVID-19 – mówiła poruszona.

Jak sama przyznała, aby trasa koncertowa się odbyła, potrzebny był jej czas, którego niestety nie miała. – Bardzo przepraszam – dodała zrezygnowana gwiazda.

Adele oskarżona o plagiat

Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, Xiomara twierdzi, że Adele dopuściła się plagiatu. Nie chodzi jednak tylko o jeden utwór. Zdaniem artystki Brytyjka w "30" ściągnęła zarówno warstwę muzyczną, liryczną, a także sferę wizualną w klipach. W mediach społecznościowych opublikowała szereg dowodów, które mają wskazywać na podobieństwa między twórczością jej, a utworami Adele.

Wcześniej hipokryzję wytknął Adele kontrowersyjny brytyjski dziennikarz Piers Morgan. Zwrócił uwagę na to, że w trakcie trwania rozwodu bardzo broniła swojej prywatności, natomiast teraz w wywiadach i najnowszym albumie opowiada o swoich przejściach.