Morawiecki pojechał do Kijowa i zaatakował Niemcy. "Berlin nabije tym broń Putinowi"
Wioleta Wasylów
01 lutego 2022, 15:27·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 01 lutego 2022, 15:27
– Uruchamiając Nord Stream 2, Berlin nabije pistolet Putinowi, którym ten potem może szantażować całą Europę – stwierdził Mateusz Morawiecki po spotkaniu w Kijowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i premierem Denysem Szmyhalem. Szef polskiego rządu zapowiedział też gotowość do udzielenia szeroko zakrojonej pomocy dla Ukrainy w przypadku ataku ze strony Rosji.
Reklama.
Mateusz Morawiecki rozmawiał w Kijowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i premierem Denysem Szmyhalem.
Głównym tematem były obawy związane z możliwą inwazją ze strony Rosji. Po spotkaniu Morawiecki nawiązał do Nord Steam 2 i stwierdził, że Niemcy "uruchamiając go, dają Władimirowi Putinowi broń, którą może szantażować Europę".
Choć słowa polskiego premiera wskazują na to, że gazociąg mógłby zostać otwarty lada dzień, to w istocie nic nie wskazuje na to, by tak w najbliższym czasie miało się stać.
We wtorek na zaproszenie strony ukraińskiej do Kijowa przyleciał premier Mateusz Morawiecki. Rozmawiał z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim i premierem Denysem Szmyhalem głównie o kwestiach bezpieczeństwa w obliczu potencjalnej inwazji ze strony Rosji.
Morawiecki po spotkaniu w Kijowie
Po spotkaniu Morawiecki omówił najważniejsze ustalenia podczas wspólnej konferencji prasowej z Szmyhalem. – To moment, w obliczu którego cały Zachód musi się zjednoczyć na rzecz niepodległości i nienaruszalności terytorialnej Ukrainy. Suwerenne, demokratyczne państwo ukraińskie jest w interesie całej Europy – oznajmił polski premier.
– Stoimy dziś ramię w ramię z państwem ukraińskim po to, by pomóc w obronie bezpieczeństwa zagrożonego ze strony Rosji. Mam głęboką nadzieję, że zagrożenie minie, ale trzeba szykować się na różne scenariusze – dodał.
Premier oznajmił, że Polska "jak mało kto w Europie wie, jaką wartość ma bezpieczeństwo, jaką wagę mają sojusze i wsparcie sąsiadów w sytuacji zagrożenia". – O pomoc dla Ukrainy zabiegamy w Unii Europejskiej, w NATO, ale także i my jako Polska jesteśmy gotowi udzielić wsparcia – zapowiedział.
– Możemy pomóc Ukrainie w zakresie wojskowego sprzętu obronnego i przekazać kilkadziesiąt tysięcy sztuk pocisków i amunicji artyleryjskiej, zestawy pocisków przeciwlotniczych Grom, ale także lekkie moździerze oraz drony rozpoznawcze i innego rodzaju broń o charakterze defensywnym – przyznał.
Morawiecki powiedział też, że Polska udziela już Ukraińcom pomocy humanitarnej. Dodał, że podczas spotkania rozmawiano o "instrumentach stabilizacji finansowej" w kontekście pomocy gospodarczej Ukrainie.
Morawiecki zaatakował Niemcy w związku z Nord Stream 2
Polski premier stwierdził, że Rosja, widząc to, że Kijów "wybrał kurs w kierunku Zachodu", chce dodatkowo poszerzyć swoje wpływy, a do szantażowania Zachodu, a także uzależniania od siebie Ukrainy, używa surowców naturalnych.
– Kolejnym kierunkiem ataku Rosji są zagrożenia hybrydowe, a także te na polu energetycznym, w szczególności odnośnie dostaw gazu czy węgla – powiedział.
Zaznaczył, że dlatego Polska podpisała umowę z Ukrainą o przekazywaniu jej gazu.
Nawiązał przy tym do rozbudowy gazociągu Nord Stream 2, który prowadzi przez Bałtyk z Rosji do Niemiec i omija m.in. Polskę i Ukrainę. – Trzeba powiedzieć bardzo głośno: Nord Stream 2 stanowi potężne zagrożenie dla pokoju w całej Europie – podkreślił.
Morawiecki nie omieszkał przy tym robić przytyków w stronę Niemiec. – Uruchamiając Nord Stream 2 Berlin nabija pistolet Putinowi, którym ten potem może szantażować całą Europę. Apelujemy wspólnie do Niemców, aby nie otwierali tego gazociągu, bo to zwiększy możliwość szantażu i prowadzenia wojny ze strony Rosji – stwierdził.
– Drodzy partnerzy niemieccy: nie można jedną ręką podpisywać się pod wyrazami solidarności z Ukrainą, a drugą ręką certyfikować Nord Stream 2. To ze sobą po prostu nie współgra (...). Musicie przejrzeć na oczy, aby dojrzeć to ogromne ryzyko wyłaniające się na horyzoncie i zrobić wszystko, aby uchronić Europę – dodał.
Choć polski premier używał słów sugerujących, że Niemcy rozważają rychłe uruchomienie gazociągu z Rosji, to w istocie w Berlinie na razie nikt nie spodziewa się szybkiego odkręcenia kurka.
Jeszcze w poniedziałek niemieckie media informowały, że nie ma szans na uruchomienie w najbliższym czasie gazociągu, ponieważ kruczkami prawnymi formalnie cały czas blokują to niemieckie instytucje. Ukończony we wrześniu Nord Stream 2 wciąż czeka na zgodę regulatorów w Niemczech i UE na to, by mógł zostać dopuszczony do użytku.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut