Jarosław Kaczyński zarządzi dymisje w rządzie z powodu nieprawidłowości przy wdrażaniu Polskiego Ładu? W rozmowie z Polską Agencją Prasową prezes PiS mówił o potrzebie koniecznej naprawy programu. – Są potrzebne decyzje o charakterze politycznym, w tym personalne – zapowiedział.
Niższe wypłaty, niezrozumiały system podatkowy, nieścisłości w przepisach i chaos skutecznie uniemożliwiły Zjednoczonej Prawicy ogłoszenie sukcesu po wprowadzeniu Polskiego Ładu. Chwilę po 1 stycznia w mediach pojawiły się doniesienia o niższych wynagrodzeniach dla nauczycieli, czy też pracowników służb mundurowych.
Jarosław Kaczyński zapowiada dymisje w rządzie przez Polski Ład
Od początku nowego roku oburzona część społeczeństwa zaczęła apelować o dymisję ministra finansów Tadeusza Kościńskiego. Jarosław Kaczyński w rozmowie z Polską Agencją Prasową zapowiedział, że zapadną "decyzje personalne" w rządzie.
– Na pewno jest tu potrzebna radykalna naprawa i na pewno, o czym mówiłem na posiedzeniu kierownictwa partii, są potrzebne decyzje o charakterze politycznym, w tym personalne – powiedział.
Tajemnicza deklaracja wskazuje na możliwe dymisje w rządzie Mateusza Morawieckiego. Wicepremier nie powiedział jednak, jakiego ministra – lub jakich ministrów – ma konkretnie na myśli.
Wicepremier przyznał, że nie dziwi go krytyka po przekazaniu na konta Polaków pierwszych wypłat. – Mamy do czynienia z czymś, co trzeba naprawić i co jest bolesne – zapowiedział. Jak podkreślił prezes PiS, "stało się coś więcej niż niewłaściwego".
– Przypuszczam, że ci, którzy to przygotowywali na poziomie politycznym, półpolitycznym, niezupełnie zapanowali nad tym, co jest im podległe – ocenił, zwracając uwagi na możliwy brak kwalifikacji podległych rządowi jednostek.
– Być może także i brak dobrej woli – dodał. W rozmowie z Polską Agencją Prasową wicepremier odniósł się także do sprawy inwigilowania obywateli przy użyciu Pegasusa. Jak podkreślił, nie obawia ewentualnego powołania komisji śledczej.
– Nie ma najmniejszych wątpliwości, że jeżeli były nadużycia dotyczące podsłuchów, to nie wydarzyły się one za naszych czasów – stwierdził. Polityk podkreślił, że służby specjalne muszą mieć dostęp do odpowiednich środków techniki.
Jarosław Kaczyński ocenił, że komisja śledcza służyłaby opozycji jako narzędzie do atakowania obozu Zjednoczonej Prawicy. – To byłby wehikuł służący czarnej propagandzie, atakowi na Prawo i Sprawiedliwość – powiedział.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut