Aktualne dane na temat preferencji politycznych Francuzów mogą nieco poprawiać humor Marine Le Pen. Powiązana z Rosją liderka populistów ze Zjednoczenia Narodowego w nowych sondażach utrzymuje pozycję, która daje jej nadzieję na zmierzenie się w drugiej turze wyborów prezydenckich z Emmanuelem Macronem.
Nowe dane sondażowe OpinionWay-Kéa Partners wskazują, kto ma największe szanse na zwycięstwo w zbliżających się wyborach prezydenckich we Francji
To kolejne badanie, które potwierdza umocnienie pozycji Marine Le Pen
Prognoza drugiej tury wyborów sugeruje jednak, że faworytem do ostatecznego zwycięstwa jest kto inny
Nowy sondaż: Sojuszniczka rządu PiS umacnia pozycję
Dziennik "Les Echos" dokonał najnowszego podsumowania aktualizowanego codziennie sondażu pracowni OpinionWay-Kéa Partners. Z opublikowanych danych wynika, że gdyby wybory prezydenckie we Francji odbywały się już w ten weekend, ich pierwszą turę ze znaczną przewagą wygrałby Emmanuel Macron, którego wskazało 24 proc. respondentów.
Za plecami urzędującego prezydenta V Republiki zacięty bój toczą Marine Le Pen oraz Valérie Pécresse. Nowy sondaż nieco większe szanse na udział w drugiej turze daje jednak liderce Zjednoczenia Narodowego, która otrzymała 17 proc. głosów. Kandydatkę Republikanów poparło 16 proc. badanych.
Marzeń o udziale w finałowym starciu nie przekreśla jeszcze wynik uzyskany przez radykalnie prawicowego publicystę Erica Zemmoura. Na początku lutego może on liczyć na 14-proc. poparcie, ale długofalowy trend nie jest dla niego korzystny.
Najsilniejszym kandydatem francuskiej lewicy pozostaje niezmiennie Jean-Luc Mélenchon, który notuje wynik na poziomie 10 proc. Na poparcie 4 proc. Francuzów może liczyć Yannick Jadot, natomiast Anne Hidalgo na zaledwie 3 proc.
Kto wygra wybory prezydenckie we Francji?
W przypadku wszystkich rywali Macrona nadzieje na ostateczne zwycięstwo studzi druga cześć sondażu OpinionWay-Kéa Partners. Wynika z niej bowiem, że obecny przywódca Francji byłby bezkonkurencyjny w starciu z każdym z kontrkandydatów.
Gdyby finał walki o władzę nad Sekwaną rozgrywany był już teraz, najlepiej w rywalizacji z Macronem – z poparciem rzędu 47 proc. – wypadłaby Pécresse. Na 44 proc. miałaby szansę Le Pen. A najłatwiej aktualny gospodarz Pałacu Elizejskiego przypieczętowałby reelekcję, gdyby mierzył się z Zemmourem, który uzyskałby jednie 38 proc. głosów.
Jak już przypominaliśmy w naTemat.pl, wybory prezydenckie we Francji odbędą się już wiosną. Na 10 kwietnia 2022 roku zaplanowana jest pierwsza tura, a 24 kwietnia dowiemy się, kto został zwycięzcą drugiej tury i będzie rządził przez kolejne pięć lat.