Trybunał Konstytucyjny zajął się unijnymi przepisami dot. mechanizmu "pieniądze za praworządność". Wniosek w tej sprawie w grudniu zeszłego roku skierował do instytucji kierowanej przez Julię Przyłębską minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Tą samą kwestią, przez wzgląd na skargę Polski i Węgier, zajął się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
6 grudnia 2020 roku Komisja Europejska otrzymała prawo do blokowania wypłat dla państw członkowskich, jeśli te naruszają zasady praworządności.
Polska i Węgry skierowały sprawę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Władze obu państw mówią o przekroczeniu kompetencji oraz braku odpowiedniej podstawy prawnej do wdrożenia takiego rozwiązania
TSUE oddalił skargę Polski i Węgier. Skarb Państwa został zobligowany do poniesienia kosztów za wniesienie sprawy.
Prokurator generalny Zbigniew Ziobro skierował także specjalny wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. Instytucja w pełnym składzie rozpatrzyła, czy wdrażanie mechanizmu "pieniądze za praworządność" jest zgodne z polską ustawą zasadniczą
Trybunał Konstytucyjny vs. Unia Europejska. Rozpatrzono kwestie mechanizmu "pieniądze za praworządność"
– Zasada kontroli budżetu nie została powiązana z Traktatem o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej. To rozwiązanie nie może zostać wprowadzone w drodze rozporządzenia – powiedział w Trybunale przedstawiciel Zbigniewa Ziobry Robert Hernand.
Jak podkreślił przedstawiciel Prokuratora Generalnego, Polska nie kwestionuje samej idei kontroli finansów Unii Europejskiej, a jedynie jej poszczególne aspekty. – Każda instytucja unijna musi działać zgodnie w granicach prawa określonego w traktach – dodał.
– Akt ten wprowadza nie tyle uznaniowość, ale i arbitralność decyzji poszczególnych organów Unii – ocenił. Wnioskodawca zaznaczył, że doszło do "bezprecedensowego naruszenia kompetencji" władz UE.
Głos zabrała także przedstawicielka prezydenta. – Unia ma tylko takie kompetencje, które zostały jej przekazane. Kompetencji tych nie wolno przekraczać. Nie wolno też kreować własnych kompetencji – oceniła Anna Surówka-Pasek.
– W imieniu pana prezydenta wskazuje, że ocena tego przepisu mieści się w granicach jego przekazania. Tę ocenę pozostawiam Trybunałowi – zakończyła.
Według przedstawiciela Sejmu "mechanizm pieniądze za praworządność" nigdy nie powinien powstać. – Komisja Europejska nie posiada uprawnień kontrolnych w stosunku do państw członkowskich. Nie może kontrolować wykonania budżetu Unii Europejskiej – skomentował Arkadiusz Mularczyk (PiS).
– Nie ma podstaw traktatowych do blokowania środków budżetowych UE w zależności od uznaniowego stwierdzenia naruszania zasady praworządności – dodał.
Przedstawiciel ministra spraw zagranicznych jedynie podtrzymał stanowisko złożone Trybunałowi Konstytucyjnemu na piśmie. Po złożeniu oświadczeń Julia Przyłębska zarządziła przerwę do godziny 10.30. Sprawozdawcą TK będzie Stanisław Piotrowicz.