
Stało się to, co zaraz po przegranych wyborach na przewodniczącego PSL zapowiedział Waldemar Pawlak. Wicepremier i minister gospodarki poinformował na specjalnej konferencji, że na dzisiejszym spotkaniu z Donaldem Tuskiem poda się do dymisji. Jednocześnie zaapelował do swojego następcy – Janusza Piechocińskiego o niezwłoczne podjęcie rozmów koalicyjnych z premierem. Ten, na swojej konferencji powiedział, że oczekuje od premiera, iż nie przyjmie dymisji Waldemara Pawlaka.
REKLAMA
Waldemar Pawlak w sobotę różnicą siedemnastu głosów przegrał walkę o reelekcję na stanowisko szefa PSL z Januszem Piechocińskim. Wicepremier "na gorąco" poinformował wtedy, że w związku z tym poda się do dymisji z funkcji wicepremiera i ministra gospodarki.
Do tej pory obserwowaliśmy podchody, podczas których Piechociński przekonywał Pawlaka do pozostania w rządzie. Ten jednak się nie ugiął i na specjalnie zwołanej konferencji poinformował, że jeszcze dzisiaj na spotkaniu z premierem poda się do dymisji.
Zobacz: Pawlak o przegranej na kongresie PSL: Ludzie oczekiwali więcej i Piechociński im to obiecał
Zobacz: Pawlak o przegranej na kongresie PSL: Ludzie oczekiwali więcej i Piechociński im to obiecał
– Jestem absolutnie przekonany, że ta decyzja jest niezbędna i konieczna. Są chwile, że trzeba robić to, co należy. Ta decyzja była szybka, ale podjęta w pełnym poczuci odpowiedzialności za państwo i PSL. Trzeba szanować ustalenia, które zapadły na kongresie. Jeszcze dzisiaj złożę premierowi rezygnację z funkcji wicepremiera i ministra gospodarki – mówił Waldemar Pawlak.
Pytany o to, czy nie boi się, że Donald Tusk nie przyjmie jego rezygnacji stwierdził, że nie spodziewa się problemów ani zbędnego przeciągania sprawy, bo wszystko zostało już rozstrzygnięte. Były już szef ludowców zaapelował jednocześnie do swojego następcy o niezwłoczne podjęcie rozmów koalicyjnych z premierem.
Co ciekawe, Janusz Piechociński na konferencji zwołanej chwilę później powiedział, że oczekuje, iż premier nie przyjmie dymisji Waldemara Pawlaka.
Dziennikarze dopytywali polityka, czy wpływ na jego porażkę mógł mieć dymisjonowany kilka miesięcy temu minister rolnictwa Marek Sawicki. Pawlak nie chciał na te pytania odpowiadać, ale stwierdził jedynie z uśmiechem, że "trzeba wybaczać, ale nie zapominać".
