Duda w specjalnym orędziu: Zapewniam o gotowości zapewnienia bezpieczeństwa granicom
Prezydent Andrzej Duda wygłosił orędzie, w którym Ukraińców zapewnił o solidarności i wsparciu, a naród polski o tym, że nasze granice są bezpieczne.
Reklama.
Prezydent Andrzej Duda wygłosił orędzie, w którym Ukraińców zapewnił o solidarności i wsparciu, a naród polski o tym, że nasze granice są bezpieczne.
– Dziś nad ranem wojska rosyjskie rozpoczęły agresję przeciwko naszemu sąsiadowi. W Europie została rozpętana wojna. Nikt nie zna tego lepiej od naszych rodaków, tak ciężko doświadczonych przez agresje – powiedział prezydent Andrzej Duda podczas swojego orędzia.
– Ukraińcy mają najtrudniejszy egzamin, ryzykując swoje życie. Bronią nie tylko swojej wolności, ale i Europejczyków. Byliśmy, jesteśmy i będziemy solidarni z Ukrainą i ukraińskim narodem – podkreślił.
Duda nawiązał do słów Lecha Kaczyńskiego, podczas agresji na Gruzję. – Ostrzegał "Dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę" – przypomniał prezydent.
Czytaj więcej: Biden ogłasza sankcje i uspokaja sojuszników. "Bronimy każdej części terytorium NATO"
– Niestety, nie wyciągnięto wniosków z tamtej lekcji. Wydarzają się kolejne tragedie. Dlatego tak ważna jest jedność. Musimy na kolejną agresję zareagować stanowczo, twardo. Potrzebne są bardzo dotkliwe sankcje. W tych trudnych dniach nie możemy dać się podzielić. Najważniejsza jest jedność, jedność i jeszcze raz jedność – zaznaczył Duda.
– Jako zwierzchnik sił zbrojnych zapewniam o gotowości zapewnienia bezpieczeństwa naszym granicom. Jesteśmy w stałym kontakcie z sojusznikami NATO – zapewnił. – Jesteśmy zjednoczeni, by zapewnić bezpieczeństwo wszystkim krajom sojuszu – dodał Duda.
Prezydent podkreślił też, że musimy być gotowi na przyjęcie licznych uchodźców z Ukrainy. - W momentach trudnych zawsze potrafimy stanąć na wysokości zadania – oznajmiła. Zaapelował też oo odpowiedzialność polityków i mediów.
Nad ranem polskiego czasu 24 lutego, Władimir Putin wydał rozkaz przeprowadzenia - jak to określił - specjalnej operacji wojskowej w Donbasie. Jego działania to de facto wypowiedzenie wojny Ukrainie i atak na szeroką skalę. Z tego powodu wielu mieszkańców Kijowa zdecydowało się opuścić ukraińską stolicę.
W stolicy Ukrainy co chwilę da się usłyszeć syreny alarmowe. Wcześniej reporter BBC z Kijowa relacjonował, że na ulicach jest jeszcze cicho i spokojnie. Sytuacja zmieniła się, kiedy pojawiły się kolejne doniesienia o rosyjskich atakach.