Reklama.
Brunon K., człowiek podejrzany o planowanie zamachu na konstytucyjne organy Rzeczpospolitej, chciał wysadzić budynek Sejmu z użyciem czterech ton ładunków wybuchowych. W tym celu organizował grupę zbrojną – podała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Prokuratura Apelacyjna w Krakowie.
Podejrzany nie należy do żadnego ugrupowania, nie jest związany z żadną organizacją. Argumentował, że kierował się względami narodowościowymi, nacjonalistycznymi, antysemickimi i ksenofobicznymi.
W mieszkaniu znaleziono materiały wybuchowe: m.in. pentryt, trotyl proch, urządzenia, które mogą być wykorzystywane przed planowanym atakiem. Urządzenia i przedmioty takie jak zapalniki, piloty do zdalnego wybuchu, detonatory, kilkanaście sztuk nielegalnej broni, ponad 1100 sztuk amunicji różnego kalibru. Znaleziono też elementy ubioru specjalistycznego, maskującego, kamizelki kuloodporne, stroje snajperskie, spreparowane tablice rejestracyjne.
Mężczyzna częściowo przyznał się do winy. Przyznał się do przeprowadzenia szkoleń, przeprowadzania próbnych detonacji. Stwierdził, że jego motywacja nie wynikała z jego woli, ale działał niejako pod siłą sugestii innych osób.