500 rakietowych systemów przeciwlotniczych Stinger i 1000 sztuk broni przeciwpancernej dostarczą Niemcy Ukraińcom. O wsparciu militarnym Ukrainy poinformował w sobotę wieczorem kanclerz Olaf Scholz.
Reklama.
Reklama.
"Atak Rosji oznacza punkt zwrotny. Naszym obowiązkiem jest zrobienie wszystkiego, co w naszej mocy, aby wesprzeć Ukrainę w jej obronie przed najeźdźcą - armią Putina. Dlatego dostarczymy naszym przyjaciołom na Ukrainie 1000 sztuk broni przeciwpancernej i 500 rakietowych systemów przeciwlotniczych Stinger" - napisał kanclerz Niemiec na Twitterze.
Jak poinformowała Polska Agencja Prasowa również w sobotę niemieckie ministerstwo obrony zatwierdziło dostawę 400 ręcznych granatników przeciwpancernych na Ukrainę za pośrednictwem Holandii.
Wcześniej niemiecki był krytykowany za brak zdecydowanych kroków w sytuacji wojny na Ukrainie - w tym również odmowę dostarczenia broni Ukraińcom. Tym bardziej, że zachodni sojusznicy Berlina podejmowali inne działania. Co podkreślali także dziennikarze "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Również opozycja w Niemczech zdaje się oczekiwać nałożenia zdecydowanie bardziej surowych sankcji na Rosję, niż zapowiadał to kanclerz Olaf Scholz. Lider największej niemieckiej partii, ale opozycyjnej aktualnie CDU Friedrich Merz chce, by Moskwa została odcięta od systemu SWIFT.
"Teraz musimy być twardzi wobec Putina. Jeśli Komisja Europejska miałaby wystąpić z propozycją wykluczenia Rosji ze SWIFT, to Niemcy nie powinny odmawiać. Nawet jeśli ma to wpływ na gospodarkę w Niemczech i Europie. Pokój i wolność na świecie są ważniejsze niż gospodarka" - oznajmił w mediach społecznościowych.
– Proszę pamiętać, że rurociągami Nord Strem 2 i Nord Stream 1 płynie nie tylko gaz, ale też krew dzieci, żołnierzy i matek – powiedział premier Polski, który oczekuję m.in. wyłączenia Rosji ze SWIFT.
Szef rządu PiS zaznaczył, że strona ukraińska walczy do ostatniej kropli krwi. – Teraz nie mam miejsca na zabetonowany egoizm niektórych krajów zachodnich. Dlatego przyjechałem do Olafa Scholza, żeby wstrząsnąć sumieniem Niemiec – skomentował.
Polityk skrytykował także pomoc, którą dotychczas otrzymała Ukraina. – Pięć tysięcy hełmów? To chyba jakiś żart. Musi być realna pomoc dla żołnierzy ukraińskich. Oni walczą także za naszą wolność, za nas, żebyśmy nie byli następni – wskazał.
Choć premier Morawiecki podkreślał, że chce wstrząsnąć sumieniem Niemiec, to jego plan raczej się nie powiódł. – Rząd niemiecki dzisiaj żadnej deklaracji nie złożył – powiedział po spotkaniu Mateusza Morawieckiego z Olafem Scholzem rzecznik rządu Piotr Müller.
– Efektem rosyjskiej agresji na Ukrainę powinny być kolejne sankcje: m.in. szybkie odcięcie Rosji od systemu SWIFT, zamknięcie gazociągów Nord Stream1 i Nord Stream 2, odcięcie Rosji od wszystkich innych systemów finansowych i bankowych, zamknięcie możliwości dostaw gazu, ropy oraz węgla z terenu Rosji do Europy – mówił Müller w trakcie briefingu w Warszawie.
– Kanclerz Niemiec niestety nie odpowiedział, czy zgadza się na ten pakiet sankcji. Właściwie do żadnego elementu się nie odniósł, powiedział jedynie, że wszelkie niezbędne sankcje trzeba przyjąć – dodał.