
Bezprecedensowy apel popłynął w świat w niedzielę. Prezydent Wołodymyr Zełenski wezwał wszystkich chętnych do walki po stronie Ukrainy, by przystępowali do legionu cudzoziemskiego. Wkrótce potem pojawiły się ogłoszenia dla ochotników. Dziś wiadomo, że zainteresowanie jest spore. Pod wskazane dla ochotników numery ciężko się dodzwonić. A jak już się ktoś dodzwoni, to usłyszy, że prawnie to wszystko na razie jest skomplikowane.
Tłumaczył, że zaprasza do nowej formacji wszystkich, którzy chcą "przyłączyć się do oporu wobec rosyjskiego okupanta i obrony bezpieczeństwa światowego" i że ta walka obcokrajowców w specjalnym legionie będzie "kluczowym dowodem waszego wsparcia dla naszego kraju".
"Razem pokonaliśmy Hitlera, pokonamy też Putina"
Do apelu prezydenta dołączył Dmytro Kułeba, minister spraw zagranicznych Ukrainy."Cudzoziemców chcących bronić Ukrainy i porządku światowego w ramach Międzynarodowej Legii Obrony Terytorialnej Ukrainy zapraszam do kontaktu z zagranicznymi placówkami dyplomatycznymi Ukrainy w Państwa krajach. Razem pokonaliśmy Hitlera, pokonamy też Putina" – przekonywał, pisząc po angielsku.
Rekrutacja ochotników do ukraińskiego legionu. Nie sposób się dodzwonić
Numery telefonów, jakie podają ukraińskie placówki, to numery z polskim kierunkowym. Mało tego, łatwo rozpoznać, że numery te rozpoczynają się od prefiksu "261", a ten zastrzeżony jest dla polskiego wojska. Kolejne cyfry wskazują natomiast, że dodzwonimy się do Lublina (identyczny początek mają numery telefonu np. w lubelskim Wojskowym Szpitalu Klinicznym).Bez zgody ministra nie ma mowy o służbie w obcym wojsku
Każdy z chętnych informowany jest o tym, jakie są warunki prawne takiego wyjazdu, kto może się zgłosić do takiego cudzoziemskiego legionu, a kiedy jest to wykluczone.- Posiada uregulowany stosunek do służby wojskowej (w Polsce).
- Nie jest żołnierzem w czynnej służbie wojskowej oraz nie posiada nadanego przydziału kryzysowego, przydziału mobilizacyjnego, pracowniczego przydziału mobilizacyjnego lub przydziału organizacyjno-mobilizacyjnego, a właściwy wojskowy komendant uzupełnień nie prowadzi postępowania w sprawie nadania temu obywatelowi któregokolwiek z tych przydziałów.
Spełnione są łącznie następujące warunki: służba ta nie narusza interesów Rzeczypospolitej Polskiej, służba nie jest zakazana przez prawo międzynarodowe, służba nie wpłynie na zadania wykonywane przez Siły Zbrojne Rzeczypospolitej Polskiej oraz nie zachodzi przeszkoda, o której mowa w pkt 2.
Czy uda się te prawne przeszkody ominąć? Na razie na to nie wygląda, stąd informacje przekazywane wszystkim ochotnikom, że trwa oczekiwanie, co postanowi polski rząd.
