Wojna w Ukrainie przyniosła duże obawy o bezpieczeństwo. Wiele krajów, które nie chciały należeć do międzynarodowych sojuszy, poważnie to teraz rozważa. Okazuje się, że także Gruzja chce przyłączyć się do UE. Wniosek ma złożyć już w ten czwartek.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Po inwazji Rosji na Ukrainę coraz więcej krajów obawia się o swoje bezpieczeństwo.
Z tego powodu chcą dołączyć do międzynarodowych sojuszy. Gruzja właśnie ogłosiła, że chce przystąpić do UE.
Jak informuje sieć NEXTA, Gruzja chce w czwartek ubiegać się o członkostwo w Unii Europejskiej. Piszą o tym też agencja prasowa AFP. "Gruzja zamierza ubiegać się o członkostwo w Unii Europejskiej" - zadeklarował podczas konferencji prasowej przewodniczący gruzińskiej partii rządzącej Irakli Kobahidze.
Gruzja chce dołączyć do Unii Europejskiej
Kobahidze, czyli lider Gruzińskiej Partii Marzeń, wzywa UE do jak najszybszego rozpatrzenia wniosku i przyznania Gruzji statusu kandydata. Według AFP, Gruzja zamierza "niezwłocznie" złożyć wniosek o członkostwo, ale NEXTA i Tass piszą, że będzie to już w czwartek.
Przypomnijmy, że do Unii chce dołączyć także Ukraina. Parlament Europejski przyjął we wtorek wniosek tego kraju o nadanie statusu kraju kandydującego do członka w Unii Europejskiej.
Podczas sesji plenarnej zdalnie wystąpił Wołodymyr Zełenski. – Cieszę się, że wszystkim krajom UE udało się zjednoczyć. Nie wiedziałem, że trzeba będzie zapłacić za to tak wysoką cenę – powiedział.
Polska cały czas wspiera aspiracje Ukrainy względem Unii
O jak najszybsze rozpoczęcie negocjacji, poza Polską, zaapelowały także władze Czech, Bułgarii, Słowacji, Litwy, Łotwy, Estonii i Słowenii. Cały proces polityczny jest jednak dość wymagający. Zgodnie ze standardową procedurą, jeśli Rada UE zatwierdzi wniosek, specjalną opinię musi wydać Komisja Europejska.
Negocjacje zaś dotyczą 35 obszarów polityki unijnej, omawianych podczas międzynarodowych spotkań na linii państwo kandydujące-kraje UE. Zakończenie rozmów wiąże się z przygotowaniem traktatu akcesyjnego, który zatwierdzić musi Rada UE oraz Parlament Europejski.
Po podpisaniu dokumentu konieczna jest ratyfikacja go przez wszystkie państwa należące do wspólnoty. Ukraina domaga się jednak wdrożenia specjalnej procedury, która znacznie przyśpieszy proces stania się częścią Zachodu. Wciąż jednak nie wiadomo, na czym owa procedura miałaby polegać.
Przypomnijmy, że 24 lutego nad ranemWładimir Putinwydał rozkaz przeprowadzenia "specjalnej operacji wojskowej w Donbasie". W telewizyjnym wystąpieniu prezydent Rosji oznajmił, że nie może tolerować tego, co nazwał "groźbami ze strony Ukrainy" i "ostrzeżeniami przed ingerencją z zagranicy". To była jedna z przyczyn, że Ukraina złożyła swoją deklarację w sprawie Unii jeszcze podczas trwającej wojny.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.