– Premier Morawiecki manipuluje. Strażak już teraz ma prawo wybić szybę, by wynieść dziecko z płonącego domu. Nie ma jednak prawa okraść huty szkła, a właśnie to chce zalegalizować sobie PiS – mówi naTemat.pl mec. Eliza Rutynowska. Tak komentuje projekt ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, do której PiS przemycił artykuł 71. gwarantujący bezkarność złodziejstwa polityków od początku pandemii COVID–19.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Władza przygotowała projekt ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, w którym odpowiada na liczne potrzeby zgłaszane przez ekspertów, organizacje pozarządowe i polityków partii opozycyjnych.
W potrzebnej specustawie władza zawarła jednak coś dla siebie – artykuł 71., który zdaniem ekspertów de facto legalizuje złodziejstwo polityków i urzędników. Miałby on unieważnić przestępstwa finansowe popełnione przez władzę nie tylko w związku z wojną w Ukrainie, ale i zwalczaniem COVID–19, a nawet tylko popełnione w czasie pandemii. Rządowy projekt, który w rozmowie z naTemat.pl posłanka Lewicy Anita Kucharska–Dziedzic określiła mianem Ku***two Plus, komentuje mec. Eliza Rutynowska.
Kłamliwa argumentacja Morawieckiego
Jak wskazuje prawniczka, argumentacja premiera Morawieckiego, który popiera wprowadzenie art. 71, jest kłamliwa. Szef rządu PiS przekonuje, że obecne okoliczności można porównać do pożaru domu, w którym znajduje się dziecko. Premier twierdzi, że strażak nie powinien się zastanawiać, czy może wybić szybę, by uratować malucha.
– Premier Morawiecki manipuluje. Strażak już teraz ma prawo wybić szybę, by wynieść dziecko z płonącego domu. Nie ma jednak prawa okraść huty szkła, a właśnie to chce zalegalizować sobie PiS – tłumaczy mec. Eliza Rutynowska.
Prawniczka wskazuje, że od dawna w Kodeksie karnym są zawarte przepisy o stanie wyższej konieczności, które chronią strażaków – i wszystkie inne osoby – przed poniesieniem odpowiedzialności za przykładowe wybicie szyby w sytuacji ratowania ludzi z pożaru. Mówi o tym artykuł 26.
Art. 26. KK | Stan wyższej konieczności – kolizja obowiązków
§ 1. Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego.
§ 2. Nie popełnia przestępstwa także ten, kto, ratując dobro chronione prawem w warunkach określonych w § 1, poświęca dobro, które nie przedstawia wartości oczywiście wyższej od dobra ratowanego.
§ 3. W razie przekroczenia granic stanu wyższej konieczności, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
§ 4. Przepisu § 2 nie stosuje się, jeżeli sprawca poświęca dobro, które ma szczególny obowiązek chronić nawet z narażeniem się na niebezpieczeństwo osobiste.
§ 5. Przepisy § 1-3 stosuje się odpowiednio w wypadku, gdy z ciążących na sprawcy obowiązków tylko jeden może być spełniony.
Bezkarność Polityków Plus – co PiS wstawił w art. 71 ustawy o pomocy Ukraińcom
Mec. Eliza Rutynowska zwraca uwagę na to, że pod płaszczykiem pomocy obywatelom Ukrainy PiS chce wprowadzić przepisy, które sprawią m.in., że Jacek Sasin może nie odpowiedzieć za zmarnowanie 70 milionów złotych na wybory kopertowe, które się nie odbyły.
– Art. 71 proponowany przez PiS gwarantuje bezkarność rzeszy urzędników – chodzi o bardzo szeroki katalog przestępstw i to niezależnie od kwoty, jaka zostanie sprzeniewierzona – tłumaczy mec. Rutynowska.
Ekspertka dodaje, że PiS próbuje wymontować bezpiecznik.
– Teraz taki limit finansowy jest wprowadzony: np. w art. 26. ustawy o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Co do zasady to przeciętne wynagrodzenie w poprzednim roku. Rząd chce więc zwolnić wszystkie prawne i finansowe hamulce, tak by społeczeństwo nie mogło kontrolować, jak wydaje nasze pieniądze – mówi mec. Eliza Rutynowska.
Prawniczka zwraca uwagę na to, że art. 71. ma zwalniać urzędników z odpowiedzialności w czasach pandemii i konfliktu zbrojnego – nie tylko w Polsce, ale i wtedy, gdy dotyczy on państwa należącego do Unii Europejskiej, członka NATO czy kraju graniczącego z Polską.
To oznacza, że PiS wstecznie zalegalizowałby swoje przekraczanie uprawnień, zaniechania urzędnicze i naruszenia dyscypliny finansów publicznych od wiosny 2020 roku. Jak to możliwe, skoro prawo nie działa wstecz, a w czasie popełniania przestępstw obowiązywała inna ustawa, niż chce przeforsować rząd?
– Gdy dochodzi do zmiany prawa, to w tego typu przypadkach stosowana jest ustawa nowa, albo ta korzystniejsza dla sprawcy, a w tym przypadku ustawa nowa będzie jednocześnie korzystniejsza – mówi ekspertka.
Podkładka pod łamanie prawa przez polityków
Mec. Rutynowska zwraca uwagę na to, że w art. 71. PiS obudował bezkarność swoich urzędników bardzo szerokim zestawem przyczyn, dla których mogą oni łamać prawo bez konsekwencji.
– Pod ochronę życia i zdrowia, mienia wielkiej wartości, czy dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury, można podciągnąć wszystko – mówi prawniczka.
Rozmówczyni naTemat.pl zwraca też uwagę na to, że skoro rządzący przejęli prokuraturę, oddając ją w ręce ministra sprawiedliwości (Zbigniew Ziobro), to nawet jeśli znajdą się prokuratorzy niepowiązani z PiS, którzy zechcą ścigać przestępstwa urzędników, to i tak śledztwo może im zostać odebrane i błyskawicznie umorzone.
Przypomnijmy: podobnie było w przypadku zaatakowanej Pegasusem prokuratorki Ewy Wrzosek, która znalazła się na celowniku partii rządzącej po tym, jak wszczęła śledztwo ws. wyborów kopertowych.
– Art. 71. to perfidna próba rządzących, by wykorzystać tragedię Ukrainy dla zapewnienia sobie bezkarności za popełnione przestępstwa. Zamiast Ukraińcom pomagają sobie. Władza dąży do tego, by mogła wydawać jak najwięcej naszych pieniędzy poza naszą kontrolą. Jeszcze raz: w demokracji strażak ma prawo zbić szybę dla ratowania dziecka, ale nie ma prawa organizować napadu na hutę szkła – podkreśla mec. Eliza Rutynowska.