
Wołodymyr Zełenski rezygnuje z członkostwa Ukrainy w NATO
– Jest jasne, że Ukraina nie jest członkiem NATO. Rozumiemy to, jesteśmy odpowiednimi ludźmi. Od lat słyszeliśmy o rzekomo otwartych drzwiach, ale słyszeliśmy też, że nie powinniśmy wchodzić. Trzeba to uznać – powiedział Wołodymyr Zełenski.
Czytaj także: Pieskow dziękuje telewizji za "rzetelne informacje". Jest komentarz Kremla ws. incydentu na antenie
Podczas spotkania przywódców Zjednoczonych Sił Ekspedycyjnych prezydent Ukrainy powiedział, że konieczne jest wypracowanie nowych form współpracy, które zapewnią jemu państwu bezpieczeństwo.
– Podkreślamy, że potrzebujemy nowych form współpracy, nowej determinacji, a jeśli nie możemy wejść w otwarte drzwi, to musimy pracować ze społecznościami, z które będą nam pomagać, chronić nas – dodał.
Zełenski próbuje rozegrać Putina? Ukraina i tak może wejść do NATO
W rozmowie z naTemat dyrektor Studium Europy Wschodniej prof. Jan Malicki powiedział, że w obecnej sytuacji przyjęcie Ukrainy do NATO jest niemożliwe. Zrezygnowania z członkostwa w Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego oczekuje jednak Rosja.
– To wynika z obowiązujących w NATO wymogów i przepisów. Ukraina nie przeszła pełnej procedury, jest w konflikcie z sąsiadem, teraz nawet w wojnie (co formalnie przyjęcie wyklucza!). Ale tez trzeba stwierdzić, ze sytuacja jest nadzwyczajna – wyjaśnił.
Były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. prof. Stanisław Koziej w rozmowie z naTemat wyjaśnił zaś, że prezydent Ukrainy może próbować wystawić przynętę na Władimira Putina.
– Skoro i tak nikt jej nie gwarantuje, że w ciągu 5-10 lat zostanie przyjęta. Ale w zamian chciałaby jakichś bilateralnych gwarancji bezpieczeństwa ze strony mocarstw – powiedział. – To może być przynęta dla Putina, aby teraz on zrobił jakiś ruch przynajmniej w kierunku czasowego rozejmu na spokojniejszą analizę całej sytuacji i poszukanie wyjścia z pułapki wojennej – dodał.