Siergiej Ławrow nie doleciał do Chin. W połowie drogi zawrócił do Moskwy
Jak przekazał "Bild", w nocy ze środy na czwartek Siergiej Ławrow miał polecieć do Pekinu. Samolot zawrócił jednak nad Nowosybirskiem. Oficjalna wizyta szefa rosyjskiego MSZ w Chinach nie doszła do skutku.
Czytaj także: "Chiny nie przypuszczały, że Zachód jest w stanie odpowiedzieć na wojnę uderzeniem w styl życia"
Nie są znane oficjalne powody nagłej rezygnacji z wizyty. Możemy jedynie domyślać się, że nie chodziło o problemy techniczne. Ławrow z Syberii wrócił bowiem prosto do lotniska w Moskwie.
Niemiecki dziennik zasugerował, że dyplomata mógł zostać wezwany przez prezydenta Rosji. "Czy to czerwona flaga, czy też Putin kazał mu wrócić, bo chata w Moskwie płonęła?" – czytamy.
Czytaj także: Pekin zapewnia Moskwę o przyjaźni "solidnej jak skała". Padły propozycje ws. wojny w Ukrainie
Dzień przed wylotem Ławrowa Władimir Putin wygłosił przemówienie, w którym zapewnił, ze inwazja w Ukrainie będzie prowadzona "do końca". Prezydent Federacji Rosyjskiej wprost oskarżył liderów Zachodu o chęć obalenia jego władzy oraz "wysłania go w zaświaty".
Wojna w Ukrainie, faktycznie, nie jest na rękę Chinom, jednak należy pamiętać, że kraj ten jest jednym z największych partnerów handlowych Rosji. Nie należy spodziewać się, że władze republiki ludowej zaprowadzą pokój na wschodzie Europy.
Xi Jinping potrzebuje potencjalnego sojusznika w Radzie bezpieczeństwa ONZ. Współpraca z Putinem chroni Chiny przed naciskami i presją ze strony Japonii, Unii Europejskiej oraz Stanów Zjednoczonych.
Warto także podkreślić, że skupienie Zachodu na rosyjskiej inwazji jest Pekinowi na rękę. Wysiłek ekonomiczny i humanitarny osłabia antychińską politykę USA.
Czytaj także: Problemy rosyjskiej armii. "Financial Times": Putin prosił Chiny o dostawę sprzętu wojskowego
Jeszcze na początku marca szef chińskiej dyplomacji Wang Yi powiedział, że relacje Moskwy i Pekinu "są silne jak skała". Republika ludowa nie może jednak otwarcie poprzeć inwazji, bowiem od lat krytykują "amerykański imperializm".
Chiny odmówiły jednak udzielenia Rosji pomocy wojskowej, a ambasador republiki ludowej w USA zaapelował o respektowanie zasad Karty ONZ. "Należy wspierać wszelkie wysiłki, które sprzyjają pokojowemu rozwiązaniu kryzysu" – zaznaczył Qin Gang.