Ukraina ma nadzieję na wymianę rosyjskich marynarzy na obrońców Wyspy Węży. – Uratowaliśmy 11 marynarzy i jesteśmy gotowi ich oddać – zadeklarowała ukraińska wicepremier Iryna Wereszczuk, cytowana przez portal Suspilne.
– Mamy tu marynarzy, nawiasem mówiąc uratowaliśmy 11 marynarzy, i jesteśmy gotowi ich oddać, po co nam oni, niech lepiej oddadzą za nich naszych ludzi – powiedziała ukraińska wicepremier. Rosja miała już wyrazić chęć odzyskania marynarzy, którzy – według informacji przekazanych przez Wereszczuk – tonęli w Morzu Czarnym.
"Rosyjski okręcie wojenny, pier*** się"
Te słynne już słowa w kierunku rosyjskich wojsk wypowiedział jeden z 13 strażników leżącej na ukraińskich wodach terytorialnych Wyspy Węży. Mimo wezwania Rosjan do poddania się, postanowili odpowiedzieć właśnie tak i stawiać opór do końca. W sieci pojawiło się nagranie, na którym było słychać, jak się wydawało, ostatnie słowa dzielnych żołnierzy. Pierwsze doniesienia wskazywały bowiem, że wszyscy zginęli. Czytaj także: Obrońcy Wyspy Węży przeżyli. "Cieszymy się, że nasi bracia żyją" Ogłosił to nawet ukraiński prezydent. – Wszyscy pośmiertnie otrzymają tytuł Bohaterów Ukrainy – przekazał Wołodymyr Zełenski. Pod koniec lutego ukraińska marynarka poinformowała, że słynni obrońcy Wyspy Węży przeżyli atak. Trafili do niewoli. Jako jeńców Rosjanie wzięli też obywateli Ukrainy, którzy ruszyli na niewielki obszar z pomocą. Zobacz także: "Rosyjski okręcie wojenny, pier*** się". 13 strażników broniło małej Wyspy Węży, wszyscy zginęli Dowództwo marynarki wojennej w oficjalnym komunikacie przekazało wtedy również, że 13 żołnierzy dwukrotnie skutecznie odparło atak ze strony Rosji. Dalszą obronę Wyspy Węży uniemożliwiły jednak braki w uzbrojeniu. Wyspa Węży znajduje się około 50 kilometrów od wybrzeża Ukrainy. W wyniku ataku z morza i powietrza doszło do zniszczenia całej infrastruktury wojskowej.