Po wystąpieniu Joe Bidena na Zamku Królewskim Andrzej Duda udzielił wywiadu dla TVN24. W trakcie rozmowy opowiedział o swojej relacji z Wołodymyrem Zełenskim. Jak przyznał, ich debaty nie należą do łatwych. – One niestety wszystkie wyglądają mniej więcej tak samo – wyznał polski prezydent.
Od początku wojny Andrzej Duda codziennie rozmawia z Wołodymyrem Zełenskim o sytuacji w Ukrainie oraz o żądaniach Kijowa wobec Zachodu i USA
– To są dla mnie bardzo trudne rozmowy. (...) Ja nie mam prawa się żachnąć na żadne oczekiwanie – powiedział na antenie TVN24
Prezydent Polski przypomniał jednak, że sam musi pamiętać o interesie narodowym swojego państwa. Polityk wymijająco odpowiedział na pytania o "misję Kaczyńskiego" oraz wprowadzenie "no fly zone"
Andrzej Duda o Wołodymyrze Zełenskim: To są dla mnie bardzo trudne rozmowy
Konrad Piasecki zapytał Andrzeja Dudę o żądania Wołodymyra Zełenskiego dotyczące m.in. wprowadzenia strefy "no fly zone". Polityk wymownie odpowiedział, opisując charakter kontaktów z prezydentem Ukrainy.
– To są dla mnie bardzo trudne rozmowy... Ja te rozmowy z nim prowadzę bardzo często, prawie codziennie. One niestety wszystkie wyglądają mniej więcej tak samo – powiedział Duda.
– Ja zakładam, że te rozmowy muszą się odbywać po to, żeby Wołodymyr Zełenski czuł, że jest wsparcie. Po to, żeby Wołodymyra Zełenskiego także wspierać w zakresie realizacji różnych potrzeb, które zgłasza – dodał
Na antenie TVN24 prezydent podkreślił, że w obecnej sytuacji Zełenski ma prawo zgłosić każdą, "nawet najbardziej abstrakcyjną potrzebę". – Jest to taka sytuacja, że ja nie mam prawa żachnąć się na żadne jego oczekiwanie. Natomiast ich realizacja to jest inna sprawa... – wyjaśnił.
Andrzej Duda przypomniał o polskich interesach, na które również musi zwracać uwagę. – Moim obowiązkiem jest zapewnić bezpieczeństwo moim rodakom – zaznaczył.
– Mój kraj jest członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego, w związku z tym jest dla mnie sprawą oczywistą, że Polska musi być wiarygodnym aliantem i ja o tym wszystkim w tych rozmowach także musze pamiętać – powiedział.
Dziennikarz TVN24 zapytał Dudę, czy Zełenski wyobraża sobie jakąkolwiek formę misji pokojowej NATO, do której nawoływał Jarosław Kaczyński. Prezydent milczał przez kilka sekund, pokręcił głową, a następnie powiedział, że głównym postulatem jest "no fly zone".
Przypomnijmy, że inicjatywa misji pokojowej w Ukrainie oraz idea zamknięcia nieba nad obleganym krajem to najmniej trafione pomysły na zatrzymanie agresji Władimira Putina. Oba rozwiązania mogą zakończyć się nie tylko wywołaniem międzynarodowego konfliktu zbrojnego, ale również eskalacją agresji w samej Ukrainie.