Simone Ashley zadebiutowała dopiero w 2. sezonie kostiumowego hitu Netflixa "Bridgertonowie" – wcieliła się w zadziorną Katę Sharmę, ukochaną Anthony'ego Bridgertona. Brytyjska aktorka z miejsca zaskarbiła sobie jednak sympatię, a nawet uwielbienie fanów. Widzom Netflixa Ashley nie jest obca – gra w innym wielkim hicie platformy. Kim jest Simone Ashley?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Simone Ashley gra Katę Sharmę w 2. sezonie Bridgertonów" – jedną z głównych bohaterek i obiekt miłosnych westchnień Anthony'ego Bridgertona, w którego wciela się Jonathan Bailey.
Kim jest Simone Ashley? To 27-letnia brytyjska aktorka, które rodzice są narodowości tamilskiej i pochodzą ze Sri Lanki.
Simone Ashley zyskała popularność dzięki serialowi "Sex Education" Netflixa, w którym od trzech sezonów wciela się w Olivię Hanan.
"Bridgertonowie", serial kostiumowy oparty na bestsellerowych powieściach Julii Quinn,to wielki hit Netflixa, który właśnie doczekał się nowych odcinków. Mimo nieobecności Regé-Jean Page'a w roli księcia Hastings 2. sezon "Bridgertonów", który miał premierę 25 marca, znowu jest ogromnym sukcesem – serial wyprodukowany przez amerykańską królową telewizji Shondę Rhimes ("Chirurdzy", "Skandal", "Sposób na morderstwo") ponownie jest międzynarodowym przebojem Netflixa.
Wiernych fanów serialu rozemocjonowała i rozgrzała historia miłosna Anthony'ego Bridgertona (brata Daphne z 1. sezonu, którego zagrał Jonathan Bailey) oraz Kate Sharmy (Simone Ashley), którzy przeszli drogę od zażartych wrogów do namiętnych kochanków. Mimo że Baileya znamy już z poprzedniego sezonu, to Ashley jest nową twarzą w "Bridgertonach". Kim jest aktorka, która zachwyciła widzów kostiumowego hitu?
Simone Ashley ma 27 lat, urodziła się 30 marca 1995 roku w Camberley w hrabstwie Surrey w Anglii, oddalonym około 50 kilometrów od centrum Londynu. Brytyjska aktorka naprawdę nazywa się Simone Ashwini Pillai, a nazwiskiem Ashley posługuje się zawodowo.
Rodzice Simone pochodzą ze Sri Lanki i są tamilskiej narodowości – Tamilowie to naród, który posiada własny język i pismo oraz zamieszkuje głównie stan Tamil Nadu w Indiach i północno-wschodnią część Sri Lanki. Gwiazda "Bridgertonów" ma również starszego brata.
Ashley od najmłodszych lat kochała sztuki artystyczne. Uczęszczała do szkoły ArtsEd w Chiswick, w której rozwijała swoje umiejętności aktorskie. Jak przyznała w rozmowie w "Vogue", różni się od swojej rodziny, która miała podłoże akademickie. – Byłam jedynym nie-akademikiem w mojej rodzinie. Moimi mocnymi stronami były muzyka, film, fotografia i sztuka – mówiła.
Aktorka gra na pianinie i uwielbia śpiewać – kocha zarówno operę, jak i musicale. – Dorastając, dużo śpiewałam i uczyłam się muzyki klasycznej, co potem doprowadziło mnie do teatru muzycznego. Zakochałam się w musicalach – wyznała magazynowi "People".
Jak przyznała Simone Ashley, jej rodzice – mimo że ją wspierają – nie byli zbyt zadowoleni z wyboru kariery córki. – Nadal uważają to za dość przerażające i niepokojące. Nie da się przewidzieć przyszłości, nie ma bezpieczeństwa, gwarancji. A to może być najgorszym koszmarem rodziców – mówiła w jednym z wywiadów. – Wiedzą jednak, że jestem mądrą kobietą. Nie możesz spędzić swojego życia na podążaniu za tym, czego chcą twoi rodzice, przyjaciele, nauczyciele czy partnerzy – dodała Brytyjka.
Simone Ashley: "Sex Education" i kariera
Przed "Bridgertonami" Simone Ashley zdobyła popularność w innym hicie Netflixa – "Sex Education",który miał premierę w 2019 roku. W trzech sezonach uwielbianego przez widzów show grała w nim Olivię Hanan, najlepszą przyjaciółkę Ruby Matthews i Anwara Bakshiego.
– "Sex Education" naprawdę zmieniło moje życie. Jestem bardzo wdzięczna za ten serial. Tak wiele nauczyłam się w swoim zawodzie i jako osoba. To była ogromna radość – mówiła Simone Ashley o "Sex Education" w rozmowie z magazynem "Vogue". Ashley raczej nie pojawi się jednak w 4. sezonie serialu. – Myślę, że mój czas w tym serialu dobiegł końca. To bardzo smutne, ponieważ tak bardzo ich wszystkim kocham – wyjawiła w wywiadzie w "Glamour".
"Sex Education" było przełomem w karierze Simone Ashley, która dzięki "Bridgertonom" z pewnością ruszy z kopyta. Jednak 27-latka ma również w swojej filmografii kilka filmów i kilkanaście seriali. W brytyjskiej telewizji pojawiła się między innymi w kryminalnym hicie "Broadchurch", serialu "Strike" na podstawie powieści J.K. Rowling napisanych pod pseudonimem Robert Galbraith czy w psychologicznym thrillerze "The Sister".
Na dużym ekranie Ashley zagrała z kolei m.in. w komediowym thrillerze "Kill Ben Lyk" czy hollywoodzkim przeboju "Pokémon: Detektyw Pikachu". Według magazynu "Variety" Brytyjka ma również na koncie niewymienioną w napisach rólkę w muzycznym filmie "Straight Outta Compton" o słynnej hip-hopowej grupie "N.W.A". W 2016 roku tytuł był nominowany do Oscara w kategorii najlepszy scenariusz oryginalny.
Ashley nie zamierza osiadać na laurach. Nie wiadomo jeszcze oficjalnie, czy powróci w kolejnym sezonie "Bridgertonów", ale ma już dalsze zawodowe plany. W 2023 roku pojawi się w kolejnej aktorskiej wersji animacji Disneya – "Małej Syrence" z Halle Bailey. Nie wiadomo jednak, w jaką postać się wcieli.
Simone Ashley: chłopak, Instagram
Co wiemy o życiu prywatnym Simone Ashley? W rozmowie z "Glamour", w której aktorka promowała "Bridgertonów", wyznała, że obecnie jest singielką. Wyjawiła również, że marzy, aby w przyszłości założyć własną rodzinę. – Myślę, że dałoby mi to poczucie domu – stwierdziła.
Simone Ashley na Instagramie (@simoneasshley) dzieli się zdjęciami z sesji zdjęciowych i produkcji, w których występuje, a także z codziennego życia. Prywatnie aktorka uwielbia muzykę i sztukę, jak również czas spędzony na świeżym powietrzu. – Jestem wielką fanką natury. Kocham pływać. Uwielbiam wędrówki, chodzenie na plażę, bardzo dobre jedzenie – wyliczała w jednym z wywiadów.
Simone Ashley o dyskryminacji
Ashley otwarcie mówi również o dyskryminacji ze względu na kolor skóry w branży rozrywkowej i publicznie się jej sprzeciwia. – Na co dzień staram się być tak optymistyczna, jak tylko mogę i staram się być również taka w moim podejściu do branży. Tak, koloryzm jest ciągłym problemem. Tak samo jak bycie obsadzanym ze względu na typ (urody), bycie lekceważonym ze względu na kolor skóry, utrata roli na rzecz dziewczyn, z którymi "docelowi odbiorcy i rynki mogą się bardziej utożsamić" – mówiła Simone Ashley.
Podkreśliła również, że sama zamierza walczyć z koloryzmem. – Jeśli bym się temu poddała, dokąd bym doszła? Nigdzie! Piep***ć to! – stwierdziła aktorka.