Konstanty Radziwiłł pod lupą Lewicy. Ruszyła kontrola poselska
Konstanty Radziwiłł pod lupą Lewicy. Ruszyła kontrola poselska Fot. Adam Burakowski / Reporter / East News
Reklama.

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.

  • Od początku kryzysu uchodźczego w Warszawie narosły wątpliwości co do skuteczności działań Konstantego Radziwiłła
  • Wolontariusze donoszą o możliwych nieprawidłowościach w ośrodkach, które zawarły umowę z wojewodą na wsparcie obywateli Ukrainy
  • "Rozpoczęliśmy wczoraj z Adrianem Zandbergiem kontrolę prawidłowego wykonania umów podwykonawców z wojewodą" – poinformowała Magda Biejat
  • Konstanty Radziwiłł pod lupą Lewicy. Ruszyła kontrola poselska

    "W związku z informacjami o możliwych nieprawidłowościach w ośrodkach przyjmujących uchodźców pod Warszawą, rozpoczęliśmy wczoraj z Adrianem Zandbergiem kontrolę prawidłowego wykonania umów podwykonawców z wojewodą" – napisała polityczka Partii Razem.

    W rozmowie z naTemat Magda Biejat powiedziała, że otrzymywała niepokojące informacje od członków Partii Razem oraz wolontariuszy podwarszawskich ośrodków, z którymi Konstanty Radziwiłł zawarł umowy dot. pomocy uchodźcom z Ukrainy.

    Wstępne doniesienia wskazują, że placówki, pomimo otrzymywanych środków publicznych, wciąż mogą zbierać dary nie tylko od Polek i Polaków, ale również zza granicy.

    – Wolontariusze pytali, jak to możliwe, że otrzymując środki na utrzymanie i wspieranie uchodźców z Ukrainy, jednocześnie te instytucje zbierają bardzo hojne datki, również te dotyczące podstawowych środków higieny i wyżywienia – powiedział posłanka Lewicy.

    – Nasza kontrola ma na celu zweryfikowanie umów, które Konstanty Radziwiłł podpisuje z różnymi podwykonawcami. Chcemy ocenić, na ile podwykonawcy wywiązują się z tych umów – dodała.

    – Chcemy sprawdzić, czy warunki w ośrodkach są odpowiednie do wymogów umownych, czy te wymogi są odpowiednio określone i czy te środki publiczne są poprawnie wydawane – wyjaśniła.

    Magda Biejat i Adrian Zandberg przeprowadzili kontrolę w urzędzie wojewódzkim. – Pozyskaliśmy większość dokumentów, ale jeszcze nie zebraliśmy wszystkich materiałów. Kontrola poselska trwa – zaznaczyła posłanka Razem.

    O pełnych wynikach kontroli polskiej będziemy informowali w naTemat.

    Konstanty Radziwiłł nie chce ujawnić umowy zawartej z PTAK EXPO

    Jak pisaliśmy w naTemat, Konstanty Radziwiłł w rozmowie z dziennikarzem TOK FM odmówił ujawnienia, jak wygląda umowa zawarta z PTAK EXPO na wynajęcie hal dla uchodźców. – To nie jest czas na to. Skończy się, to będziemy myśleć o biznesie – stwierdził wojewoda.

    Michał Janczura ujawnił jednak, że spółka za przyjęcie jednego uchodźcy z Ukrainy ma otrzymywać 95 złotych. Inne ośrodki zaś mogą dostawać nawet o połowę mniej. PTAK EXPO to nie jedyny taki przypadek.

    "Caritas dostaje za osobę 150(!)zł za dobę, a pięciogwiazdkowy Hotel Warsaw Regent 120. Arena Urysnów dostaje 40zł" – przekazał na Twitterze.

    Nieporadność Konstantego Radziwiłła, w rozmowie z naTemat, wypunktowała przewodnicząca warszawskiej komisji polityki społecznej i rodziny. Aleksandra Śniegocka-Goździk powiedziała, że Ratusz nie może liczyć na pomoc wojewody.

    – Mamy ośrodki, opuszczone szpitale, puste szkoły, których my jako miasto nie możemy ruszyć, a wojewoda mógłby – zaznaczyła – Dlaczego rząd nie zwróci się do United Nations? Dlaczego nie zwrócą się do UNHCR, którzy od tak potrafią stworzyć miasteczko dla uchodźców? – dodała.

    – To, co robi wojewoda, to prowokowanie starej wojenki. To jest absolutny skandal. Jestem przewodniczącą komisji polityki społecznej i widzę, jak to wygląda na co dzień – oceniła.

    Czytaj także: