Chociaż prezentacja raportu podkomisji smoleńskiej nie była specjalnie zaskakująca, to niektórzy tracą już cierpliwość do teorii głoszonych przez zespół Antoniego Macierewicza. Posłanka Izabela Leszczyna zwróciła się ze specjalnym apelem do dziennikarzy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Poczytałem raport A. Macierewicza. Najkrócej piszcząc - sensacji nie ma. Tezy te same co wcześniej - ładunek, dwa wybuchy, piloci bez winy. Politycznie dużo o odpowiedzialności D. Tuska, który był 'nastawiony na zbliżenie z Rosją i konflikt z Prezydentem RP oraz reprezentowaną przez niego niepodległościową linią polityczną'" – pisał na Twitterze dziennikarz TVN24 Konrad Piasecki.
Leszczyna apeluje do dziennikarzy
Do wpisu Piaseckiego postanowiła odnieść się Izabela Leszczyna z Koalicji Obywatelskiej. Posłanka dobitnie pokazała, jak powinny być traktowane teorie, które po raz kolejny wygłosili przedstawiciele komisji pod wodzą Macierewicza. Zwróciła się bezpośrednio do dziennikarzy.
"Jako obywatelka, a nie polityczka, oczekuję od czwartej władzy, że 'raport', praca podkomisji Macierewicza i cyniczna gra Kaczyńskiego niszcząca wspólnotę, jaką jest naród, zostaną poddane rzetelnej ocenie. Byliście delikatni, ale po 7 latach, może trzeba powiedzieć, czym jest PiS?" – dopytywała posłanka.
Warto zaznaczyć, że część redakcji potraktowała nowy raport podkomisji ws. Smoleńska z dużym dystansem. W naTemat Alan Wysocki zwrócił uwagę przede wszystkim na to, czego nie dowiedział się podczas konferencji. Bo przecież niepotwierdzone teorie o "wybuchach" czy "broni termobarycznej" słyszymy od lat.
Z kolei w TVN24, podczas "show" Macierewicza od razu zajęto się weryfikacją głoszonych tez. Mowa tu m.in. o "akcie bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej na statek powietrzny", "odgłosach wybuchów w lewym skrzydle czy "obecności materiałów wybuchowych".
Dodajmy, że sama konferencja, w ocenie wielu osób momentami była skandaliczna. Chodzi tu o prezentowane szczegóły, dotyczące ofiar tragedii. Ujawniane informacje mogły być szczególnie bolesne dla rodzin osób, które zginęły 12 lat temu pod Smoleńskiem.