Po 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej sympatycy PiS rozpowszechniają teorie o "zamachu". Zdumiewający tekst opublikował na łamach portalu wPolityce Michał Karnowski, który wprost pisze o "zbrodni smoleńskiej".
Michał Karnowski na łamach wPolityce.pl napisał tekst z nawiązaniem m.in. do katastrofy smoleńskiej
Publicysta stwierdził, że "Lech Kaczyński poległ"
Karnowski użył też sformułowania "zbrodnia smoleńska"
"Lech Kaczyński poległ byśmy nie ginęli jak dziś Ukraińcy" – tym jednym zdaniem zapowiedział swój tekst Michał Karnowski. W swoim tekście prawicowy publicysta zauważył, że Lech Kaczyński "wszystko przewidział" i "rozumiał, że polityka to nie jakaś pijarowska gra".
Karnowski o "zbrodni smoleńskiej"
"(...) Trwa też polowanie na prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Na śp. Lecha Kaczyńskiego też polowali. Pierwszego nie dopadli i miejmy nadzieję, że nigdy tego nie zrobią. Drugiego niestety dopadli" – czytamy w dalszej części, która wyraźnie nawiązuje do sugestii o "zamachu" w Smoleńsku. Karnowski odsyła zresztą do słynnego już raportu podkomisji Antoniego Macierewicza.
"Zbrodnia smoleńska wpisuje się w cały ciąg zbrodni Putina - od Czeczenii, przez Gruzję, pierwszą napaść na Ukrainę, obecny barbarzyński najazd. Po drodze były mordy, otrucia, ordynarne kłamstwa i cyniczne prowokacje. Nie da się tego zakrzyczeć. Nie sądzę, by III RP zdołała wyłączyć Smoleńsk z listy zbrodni Putina" – napisał Karnowski.
Dokument jest w zasadzie powtórzeniem forsowanych od lat tez o "zamachu" i "wybuchach" w Smoleńsku. Powtórzyły się również teorie o "trotylu" i użyciu "broni termobarycznej". Wszystko sprowadza się do tego, że rozbicie się prezydenckiego tupolewa miało być efektem zamachu. Zabrakło jednak podpartych mocnymi dowodami ustaleń.
Macierewicz zasugerował, że materiały wybuchowe zostały zamontowane na lewym skrzydle Tu-154M podczas remontu w Samarze. Przedsięwzięcie miały nadzorować osoby podlegające "funkcjonariuszom służb specjalnych". Dr Maciej Lasek wskazał, że to najbardziej nielogiczny element teorii spiskowej o zamachu.
– Zamiast polecieć na inne lotnisko, na lotnisko zapasowe, jednak załoga stwierdziła, że w warunkach pięciokrotnie gorszych niż dopuszczają to przepisy, ona jednak zejdzie, wykona podejście do lądowania – argumentował Lasek.