nt_logo

Macierewicz publikuje zdjęcia ofiar z TU-154M bez żadnej cenzury. Jest reakcja MON

redakcja naTemat

12 kwietnia 2022, 22:03 · 3 minuty czytania
W raporcie podkomisji smoleńskiej, na której czele stoi Antoni Macierewicz, znajdują się nieocenzurowane zdjęcia ofiar katastrofy. MON twierdzi, że nie ingerował w prace komisji, ale polecił zbadanie sprawy publikacji zdjęć w raporcie. Macierewicz zamieścił z kolei przeprosiny dla rodzin ofiar.


Macierewicz publikuje zdjęcia ofiar z TU-154M bez żadnej cenzury. Jest reakcja MON

redakcja naTemat
12 kwietnia 2022, 22:03 • 1 minuta czytania
W raporcie podkomisji smoleńskiej, na której czele stoi Antoni Macierewicz, znajdują się nieocenzurowane zdjęcia ofiar katastrofy. MON twierdzi, że nie ingerował w prace komisji, ale polecił zbadanie sprawy publikacji zdjęć w raporcie. Macierewicz zamieścił z kolei przeprosiny dla rodzin ofiar.
Antoni Macierewicz przeprasza ofiary za publikację zdjęć bez cenzury. Fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

11 kwietnia, dzień po 12. rocznicy katastrofy rządowego samolotu TU-154M pod Smoleńskiem Antoni Macierewicz przedstawił kolejny raport podkomisji MON z wynikami badań w sprawie tragicznych wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku. Według ustaleń miało dojść do dwóch wybuchów, w ten sposób Macierewicz potwierdzał tezę o zamachu.


W raporcie było widać ciała ofiar bez wyblurowania

Raport podkomisji do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego został udostępniony na serwerach Ministerstwa Obrony Narodowej. W załączonych do raportu na zdjęciach widać ciała kilku ofiar katastrofy smoleńskiej tuż po katastrofie, w tym byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Fotografie nie są w żaden sposób wyblurowane.

Po pewnym czasie strona na której znajdował się raport została zablokowana. Widnieje na niej komunikat "Przepraszamy. Aktualnie trwają prace konserwacyjne." Raport zawierający nieocenzurowane zdjęcia znajdował się na serwerach MON ponad dobę.

Wieczorem MON wydał w tej sprawie oświadczenie. "Informujemy, że Podkomisja ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego pod Smoleńskiem jest niezależna. MON nie ingerowało w prace komisji oraz treści zawarte w raporcie. Minister polecił SKW zbadanie sprawy publikacji zdjęć w raporcie" – poinformowano za pomocą Twittera.

Do sprawy odniósł się też sam Macierewicz. "Wśród ponad 10 tys. stron załączników do Raportu z badania zdarzenia lotniczego z udziałem samolotu Tu-154M nr 101 z dnia 10 kwietnia 2010 r. nad lotniskiem Smoleńsk-Siewiernyj na terytorium Federacji Rosyjskiej na 11 stronach znalazły się materiały zdjęciowe przedstawiające ciała 10 ofiar tragedii smoleńskiej leżące na wrakowisku" – czytamy w jego oświadczeniu.

Macierewicz przeprasza za publikację zdjęć

Jak dodano, "zamieszczone tam zdjęcia były istotnym elementem badań, które musiała przeprowadzić Podkomisja i dlatego znalazły się w materiale załącznika analizującego proces wybuchu, który miał nie być opublikowany". "Obecnie materiał ten został wyłączony z załączników podlegających publikacji" – podano.

Zawarto w nim też przeprosiny. "Za niedopuszczalny błąd publikacji tych zdjęć wywołujących ból i traumatyczne przeżycia bardzo przepraszam Rodziny i wszystkich Państwa, którzy zapoznali się z tym materiałem zdjęciowym" – podkreślono.

Podkomisja smoleńska przedstawiła w poniedziałek "raport z badania zdarzenia lotniczego z udziałem samolotu Tu 154-M nr 101". Antoni Macierewicz podczas prezentacji wyników raportu przekonywał, że podkomisja przebadała "ścieżkę kontrolnego podejścia i odejścia na drugie zejście pilotów TU-154M, czego dotychczas nie robiono".

Co jest w raporcie Macierewicza?

- Ostatnie 20 sekund lotu przesądziło o tragedii smoleńskiej - przekazał. Według Macierewicza, jego raport potwierdza unieważnienie raportu komisji Jerzego Millera z 29 lipca 2011 roku.

Według Macierewicza ustalenia podkomisji mają potwierdzić tezę o zamachu.

- Przyczyna zdarzenia to wynik aktu bezprawnej ingerencji - powiedział podczas posiedzenia jej przewodniczący Antoni Macierewicz. Jej dowodem ma być "wybuch w lewym skrzydle na 100 metrów przed minięciem brzozy" oraz "eksplozja w centropłacie". Raport ma 388 stron, ale dołączono do niego również kilkaset załączników.

Czytaj także: https://natemat.pl/406510,absurdy-w-raporcie-macierewicza-ws-katastrofy-smolenskiej