Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.
Jak poinformował Ołeh Żdanow anonimowy list Władimirowi Putinowi miał wręczyć sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołaj Patruszew. Warto podkreślić, że Rosjanie nie oczekują zaprzestania inwazji z przyczyn humanitarnych, a z powodu licznych strat, jakie ponieśli w Ukrainie.
Czytaj także: Ambasador Rosji straszy polski rząd. Dyplomata skarży się na brak środków
– Według moich poufnych źródeł w Sztabie Generalnym dojrzewa opinia o konieczności zaniechania operacji ofensywnej – powiedział na antenie "Ukraina24". Jak dodał, zmiana nastroju wśród dowództwa, delikatnie mówiąc, miała nie spodobać się Putinowi.
– Prezydent Rosji podobno się wściekł i zażądał nazwisk tych generałów, którzy mają stać za anonimowym listem. Na tyle, na ile się dowiedziałem, teraz mogą zostać podjęte wobec nich pewne represje – dodał.
Czytaj także: Światowi przywódcy zapowiadają pomoc Ukrainie. USA i Niemcy deklarują konkretne działania
Celem zastosowania bliżej nieokreślonych represji ma być stłumienie wszelkich potencjalnych niepokojów, które mogą zakłócić proces podejmowania decyzji o dalszym mordowaniu ludności cywilnej. – (Autorzy listu chcą - red.) utrzymać przynajmniej część sił lądowych w gotowości bojowej do rozwiązywania innych zadań i wyzwań – zaznaczył pułkownik Żełdanow. – Organy decyzyjne przeniesiono do Południowego Okręgu Wojskowego, a w Sztabie Generalnym trwa "polowanie na czarownice" – stwierdził pułkownik rezerwy w rozmowie z serwisem "Ukraina24".
Czytaj także: "Nie mamy dokąd uciec". Bohaterowie Mariupola nagrali dramatyczny apel
Według ukraińskiego wywiadu do pierwszych czystek doszło w Ługańsku. Przypomnijmy, że przed wybuchem wojny rosyjska Duma uznała, że ukraiński obwód jest niezależną republiką. Poza Kremlem nikt inny nie uznaje tworu o nazwie "Ługańska Republika Ludowa".
Tymczasem miało dojść do aresztowania generała i dotąd posłusznego Rosjanom ministra spraw wewnętrznych ŁRL Igora Aleksandrowicza Korneta. Za zatrzymanie miała odpowiadać Federalna Służba Bezpieczeństwa.
Wojskowy ma być przetrzymywany w areszcie w Rostowie nad Donem. Według Moskwy był on "niezdolny" do wykonywania zadań związanych ze "specjalną operacją militarną".