Oświadczenie, które Cezary Gmyz opublikował na swoim Facebooku.
Oświadczenie, które Cezary Gmyz opublikował na swoim Facebooku. Facebook.com/cezary.gmyz

Nie tylko Paweł Lisicki znika z "Uważam Rze". Po tym jak redaktora naczelnego zwolniono z tygodnika, jego autorzy solidarnie odchodzą z czasopisma. W oświadczeniu na Facebooku poinformował o tym Cezary Gmyz. Oprócz niego na liście osób, które znikają z "Uważam Rze" są jeszcze 23 nazwiska, m.in: Igor Janke, Michał i Jacek Karnowscy, Marek Magierowski, Robert Mazurek, Piotr Gabryel, Łukasz Warzecha, Piotr Zaremba, Rafał Ziemkiewicz.

REKLAMA
Dziś oficjalnie stało się to, o czym mówiło się od dawna. Paweł Lisicki, redaktor naczelny "Uważam Rze" został zwolniony z tygodnika. To jednak nie jedyna zmiana w redakcji. W geście solidarności z Lisickim z "Uważam Rze" odchodzą 24 osoby.
Cezary Gmyz na swoim Facebooku opublikował oświadczenie, w którym informuje, że twórcy i autorzy tygodnika nie widzą dalszej możliwości współpracy z czasopismem po zwolnieniu Pawła Lisickiego. "Nie bierzemy odpowiedzialności za cokolwiek, co pojawiać się będzie pod jego szyldem" – napisał.
Pod oświadczeniem podpisały się 24 osoby, które do tej pory tworzyły "Uważam Rze". To dalsza część przetasowań w prawicowych mediach.
Wcześniej z "Rzeczpospolitej" zwolniono osoby odpowiedzialne za artykuł o trotylu na wraku tupolewa, a w tym tygodniu na rynku pojawił się dwutygodnik "W Sieci". Pewne jest jednak, że to nie koniec. Oświadczenie dziennikarzy kończy się nadzieją na "spotkanie z czytelnikami już pod innym tytułem".

Z "Uważam Rze" odchodzą:

Łukasz Adamski, Sławomir Cenckiewicz, Krzysztof Fuesette, Cezary Gmyz, Piotr Gociek, Piotr Gontarczyk, Andrzej Horubała, Jerzy Jachowicz, Igor Janke, Jacek Karnowski, Michał Karnowski, Waldemar Łysiak, Marek Magierowski, Robert Mazurek, Maciej Pawlicki, Marek Pyza, Piotr Semka, Wiktor Świetlik, Łukasz Warzecha, Bronisław Wildstein, Piotr Zaremba, Rafał Zawistowski, Rafał A. Ziemkiewicz, Piotr Zychowicz
CZYTAJ WIĘCEJ


Redaktor naczelny "Gazety Polskiej", Tomasz Sakiewicz powiedział portalowi niezalezna.pl, że warto pamiętać o tym, iż to nie dziennikarzy przyszli do tytułu Grzegorza Hajdarowicza, ale było dokładnie odwrotnie. –To Hajdarowicz przejął funkcjonujące pismo i redakcję. Wydawało się, że powinien w takiej sytuacji uszanować renomę i profil pisma, stało się jednak inaczej – czytamy.