Ukraińskie media: Rosjanie zdobyli Azowstal. Nie ma kontaktu z obrońcami kompleksu
Pogorszyła się sytuacja kompleksu Azowstal w Mariupolu. Ukraińskie wojsko nie odpowiada na próby kontaktu. Rosjanie od wtorku szturmują to miejsce.
Reklama.
Pogorszyła się sytuacja kompleksu Azowstal w Mariupolu. Ukraińskie wojsko nie odpowiada na próby kontaktu. Rosjanie od wtorku szturmują to miejsce.
"W zablokowanym Mariupolu wojska rosyjskie szturmują fabrykę Azowstal, w której piwnicach przebywają ukraińscy obrońcy i jeszcze nieewakuowani cywile" – donosi w środę portal Ukraińska Prawda.
"W Azowstalu toczą się ciężkie walki. Nie ma kontaktu z ukraińskimi żołnierzami" – podała gazeta. Szturm na Azowstal rozpoczął się we wtorek, po częściowej ewakuacji cywilów z terenu huty.
Przypomnijmy, że oblężenie Mariupola zaczęło się 1 marca. Jak szacują lokalne władze, z rąk Rosjan zginęło co najmniej około 20 tys. cywilów. Miasto bardzo długo broniło się przed ostrzałem i bombardowaniami. Zniszczonych jest ponad 90 proc. budynków w Mariupolu. W ostatnich dniach udało się ewakuować trochę cywilów, w tym z samej huty. Było to około 100 osób.
Warto przeczytać: Dramatyczny apel ukraińskiej wicepremier ws. ludzi w Azowstalu. "Trzeba ich dzisiaj wyciągnąć!"
Dodajmy, że obecnie, ze względu na wiosnę i wyższe temperatury, w mieście może wybuchnąć nawet epidemia. W Mariupolu jest bowiem bardzo wiele ciał, które nie zostały pochowane.
"Blisko 100 tys. mieszkańców Mariupola cierpi nie tylko z powodu rosyjskich działań, ale też z powodu zagrożenia wybuchem epidemii cholery, dyzenterii lub zakażeń pałeczkami okrężnicy" – informowały pod koniec kwietnia władze Mariupola.
Czytaj także: Rosjanie próbują ukryć swoje zbrodnie. Ukraińcy ujawnili, co dzieje się ze zwłokami w Mariupolu
Cywilom brakuje dostępu do wody pitnej, kanalizacji i jedzenia. "Rosyjscy okupanci nie potrafią zapewnić mieszkańcom jedzenia, wody i lekarstw albo po prostu nie są tym zainteresowani. Blokują wszelkie próby ewakuacji, dlatego ludzie będą umierać. W zrujnowanym Mariupolu panują średniowieczne warunki życia. Potrzebna jest natychmiastowa i całkowita ewakuacja miasta" – przekazał wówczas mer miasta Wadym Bojczenko.